sobota, 20 lipca 2013

Rozdział 21 (cz. 2)

Lake District

- No, chyba cię mocno pogrzało – skomentowała, gdy podał jej pudełko z Victoria’s Secret.
Zaśmiał się szczerze. Nie mógł doczekać się jej reakcji, gdy uniesie wieczko. Niewiele mylił się w swoich wyobrażeniach. Dziewczyna najpierw spłonęła rumieńcem, a potem uderzyła go pudełkiem w głowę, patrząc wilkiem.
- I że niby ja mam to ubrać, tak? – zapytała, podnosząc biały, mocno zdobiony gorset.
- Jak chcesz, to możesz chodzić bez ubrań – zaśmiał się jeszcze głośniej.
Nie wytrzymała i rzuciła się na niego z zamiarem mordu na miejscu, ale jej to nie wyszło. Po kilku sekundach oboje tarzali się po wykładzinie i śmiali się. W końcu Miona usiadła okrakiem, na leżącym plecami na ziemi chłopaku i śmiejąc się, spojrzała mu w błękitne oczy. Przestali się śmiać. Draco położył zimne dłonie na udach dziewczyny i przesunął ją nieco do tyłu, by mógł wstać do pozycji siedzącej. Hermiona zsunęła się z jego nóg i pozwoliła, by ją pocałował. Wczepiła palce w jego włosy, a on powoli zaczął zsuwać jej kremowy sweterek, opinający się na ramionach tak, by pokazał więcej. Kiedy sweter odkrył całe jej ramiona, chłopak oderwał się od jej ust i zaczął błądzić wargami po jej szyi. Zrobiło się jej gorąco. Pisnęła, kiedy wsunął swoją lodowatą rękę pod jej sweterek i delikatnie zaczął gładzić jej brzuch. Szybko złapała jego koszulę i po omacku zaczęła rozpinać jej guziki.
Drzwi otworzyły się z łoskotem:
- Kolacja goto… - zaczął Zabini, ale urwał, na widok przyklejonej do siebie pary.
Draco odskoczył od Hermiony jak poparzony, a ona podciągnęła sweter do poprzedniej pozycji. Oparł łokieć o kolano. Przejechał otwartą dłonią po twarzy, chcąc zrzucić z niej emocje, które kłębiły się podczas pocałunku z Hermioną.
- Czy ty zawsze będziesz wchodzić w nieodpowiednim momencie? – zapytał nieco wkurzony.
- Tak – odpowiedział Blaise, chichocząc – Widzę, że prezent został rozpakowany… - skomentował, wskazując na rozrzuconą bieliznę.
Hermiona pokiwała głową, modląc się w duchu, żeby nie wybuchnąć śmiechem. Tylko Draco był poirytowany obecną sytuacją.
- Tak, został. A teraz, jeżeli nie masz nic przeciwko, wypieprzaj z mojej sypialni.
- Co nie spodobał się? – czarnoskóry chłopak wciąż chichotał.
- Blaise…
- Sorry, Mionka. Ja wybierałem.
- ZABINI! – ryknął Malfoy i cisnął w przyjaciela pustym pudełkiem po prezencie.
- Już, spokojnie, Smoku – powiedział tonem jak do rozwścieczonego dziesięciolatka i wyszedł z pokoju.
Hermiona nie wytrzymała i wybuchnęła niekontrolowanym śmiechem. Draco popatrzył na nią z wyrzutem, ale kiedy tylko spojrzał w jej roześmiane oczy, sam się przyłączył. Wstali z podłogi i wspólnymi siłami pozbierali rzeczy z podłogi i zapakowali je do pudełka. Hermiona wypuściła Krzywołapa, który otrzymał w pokoju własny kącik. Draco złapał dziewczynę w talii i wspólnie opuścili jego sypialnię.
- Właściwie, co w twoim domu robi telewizor plazmowy? – zapytała Miona, schodząc na drugie piętro.
- Blaise zauroczył się jakimś mugolskim sportem. Rubgdy, czy jakoś tak. Często tu bywa, więc kupiliśmy telewizor. Niech chłopaczyna ma coś od życia – zaśmiał się.
- Rugby.
- Co?
- Ten sport, o którym mówisz, to rugby. Nie dziwię się, że podoba się Blaise’owi, chociaż nie jestem fanką sportów.
- E tam. Quidditch i tak lepszy.
W jadalni siedzieli wszyscy, a nawet więcej niż wszyscy. Hermiona szybko zauważyła, że w domu poza Malfoy’em, Blaisem, Harrym, Ginny i Julie byli również Teodor, Pansy, Tracey i… Ron. Na widok rudego przyjaciela rozpromieniła się, choć była zdziwiona, że i on otrzymał zaproszenie. Kolacja minęła w miłej atmosferze. Każdy z obecnych wymieniał swoje poczynania w ciągu ostatniego tygodnia. W końcu do głosu doszła Ruda:
- Wyobraźcie sobie… Stoimy na balkonie i wpatrujemy się w Alpy. Rozmawiamy o wszystkim i o niczym. Aż nagle on uklęknął i nie wiadomo skąd, wyjął pierścionek. Zanim odpowiedziałam, poryczałam się jak głupia.
Harry chwycił ją za rękę i czule pocałował. Hermiona uśmiechnęła się na ten widok. Cieszyła się, że im się układa. Stanowili naprawdę piękną parę. Odruchowo odszukała ręki Draco. Uśmiechnął się na jej reakcję. Był pewien, że dziewczyna częściowo zazdrości przyjaciołom, że mieli za sobą to słynne „tak”, ale on nie mógł po prostu oświadczyć się jej w przerwie pomiędzy rybą a frytkami. To nie było w jego stylu. Jego oświadczyny będą niezapomniane.
Nawet się nie obejrzeli, a zegar wskazywał godzinę, o której większość normalnych ludzi idzie spać. Nawet Ślizgoni, którzy słynęli z zarywania nocy, postanowili dać odpocząć Hermionie i Julie, wykończonych po długiej podróży.
Miona weszła na górę i zabrała się za rozpakowanie swojej torby. Draco przeznaczył dla niej pół swojej garderoby. Kiedy ona układała swoje rzeczy na półkach, on brał prysznic. Wyszli z pomieszczeń niemal w tym samym czasie. Wyminęli się.
Dziewczyna spojrzała w lustro. Zmyła makijaż i rozczesała włosy, które następnie związała w wysoki kok. Zanurzyła się w wypełnioną gorącą wodą wannie. Dodała kilka kropel olejku lawendowego i zamknęła oczy. Umyła dokładnie swoje ciało i opuściła ciepłą wodę. Wytarła się dokładnie ręcznikiem i ubrała satynową koszulkę nocną. Ponownie uczesała włosy i przez chwilę rozważała, czy spiąć je, czy pozostawić rozpuszczone. Zdecydowała się jednak na kucyka. Umyła zęby i wyszła z łazienki.
Draco siedział do niej tyłem na łóżku i oglądał coś, co trzymał w rękach. Myślała, że uda jej się podejrzeć, co to, ale usłyszał jak zamykała drzwi i schował przedmiot na dnie szuflady swojej nocnej szafki. Uklęknęła na łóżku i objęła go od tyłu. Swój podbródek oparła o nagie ramię chłopaka.
- Co tam chowasz? – zapytała cichutko.
- Nie twój interes – odpowiedział.
Zdziwił ją jego ton. Był chłodny. Zupełnie inny od tego, którego zwykle używał, gdy mówił do niej. Puściła go i przybliżyła się. Usiadła na krawędzi i spojrzała w jego oczy. Były smutne i… zmartwione.
- Co się stało? – zapytała tak cicho, że ledwo mógł ją usłyszeć.
Nie odpowiedział przez chwilę. Nagle, uśmiechnął się. Chciał, by wyszło to szczerze, ale Hermiona nie dała się nabrać, bo jego oczy nie zmieniły swojego przygnębionego wyrazu. Przytulił ją i ucałował we włosy.
- Nic. Nic się nie stało.
Kiedy ją puścił, oboje zakopali się pod ciepłym przykryciem bez słowa. Wtuliła się w niego tak samo, jak zawsze. Objął ją ramieniem i delikatnie głaskał. Nie minęła godzina, a dziewczyna spokojnie zasnęła. Ostrożnie odkleił ją od siebie i ułożył wygodnie na poduszkach. Przykrył ją po same uszy, a sam poszedł do garderoby. Ubrał się w jeansy i ciepły golf. Nałożył trampki na nogi. Po cichu opuścił sypialnię i przeszedł do przedpokoju na parterze. Narzucił na siebie czarny płaszcz i skierował się na ośnieżony taras. Zapalił papierosa. Ręce trzęsły mu się jak oszalałe, ale to nie z zimna. Ze zdenerwowania.
- Niewygodne łóżko? – zapytał ktoś, stojący za nim.
Ku swojemu zdziwieniu był to Harry. Też był ubrany i miał na sobie kurtkę. Widocznie nie tylko Draco nie mógł spać tej nocy.
- Koszmar? – odpowiedział pytaniem na pytanie.
Nie musieli nic mówić. Wiedzieli, że nie chcieli swojego towarzystwa w chwili ogólnego rozbicia, ale skoro już stolą jak ci idioci na tarasie pod koniec zimy, to wypadałoby zostać na nim w swoim towarzystwie chociaż przez kilka minut.
- Hermiona na pewno się zgodzi – powiedział w końcu Harry.
- Nie o to chodzi – pokręcił przecząco głową Draco.
- To, o co?
- O to, co będzie dalej.
Zapadła ciężka cisza. Dopiero teraz Wybraniec zrozumiał, w co tak naprawdę wpakował się jego przyjaciel. Wiedział, że, nawet jeśli po wojnie rodzice Dracona nie mają kłopotu z akceptacją osób półkrwi lub mugolaków, będzie musiał ożenić się z kimś czystej krwi dla przedłużenia rodu. Co z tego, że nie będzie kochał tej dziewczyny? Już raz było tak z Julie. Hermiona ledwo przyjęła tą wiadomość. Gdyby nie to, że Julie była półkrwi, Malfoy przymierzałby właśnie z matką garnitur. Co jeżeli tym razem dojdzie do ślubu? Oboje nie przejdą obok takiego obrotu spraw spokojnie.
- Jakoś to będzie – mruknął czarnowłosy chłopak.
Draco prychnął.
- Łatwo ci mówić. Bardzo chciałbym, żeby „jakoś to było”. Nie mam pewności, że nie zostaniemy z niczym.
- Zawsze możecie mieszkać tutaj. A PotterBank da wam kredyt bez konieczności spłaty – zażartował, chcąc jakoś rozśmieszyć przyjaciela.
- PotterBank zbankrutuje. Dom też mogą mi zabrać. W końcu wszystko, co posiadam jest ich.
- Nie zrobią ci tego.
- Matka może nie – westchnął – Ale jest jeszcze ojciec. A on potrafi pięknie manipulować. Inaczej nie miałbym tego gówna na ręce.
Podwinął lewy rękaw i pokazał wyblakły Mroczny Znak. Harry chciał wtrącić o tym, że Hermiona również ma dom, ale wiedział, że przyjaciel mógłby to odebrać jako lekceważenie tego, co mówi. Więc milczał. Draco opuścił rękaw i powrócił do palenia.
- Czemu to wszystko musi być takie skomplikowane? – zapytał, gdy gasił papierosa o śnieg znajdujący się na barierce.
- Bo jesteś arystokratą. Ginny ma dobrze. Nikt się jej nie czepiał ze względu na status, a przy okazji może wybierać, kogo chce.
- Czyli ciebie.
Harry uśmiechnął się. Atmosfera nieco się rozluźniła.
- Orientujesz się, która jest godzina?
- Gdzieś tak po pierwszej.
- JUŻ?! – Draco wytrzeszczył oczy.
- Mhm – mruknął Potter.
Ślizgon wyrzucił peta w dolinę i wszedł do domu. Zdjął płaszcz i po cichu wszedł na ostatnie piętro. Hermiona spała smacznie przykryta po uszy. Chłopak szybko zrzucił dzienne ubrania i wślizgnął się pod ciepłą kołdrę. Objął prawą ręką swoją dziewczynę i spokojnie zasnął.

***

- Draco…
Chłopak obrócił się na drugi bok.
- Draco…
Nakrył głowę poduszką.
- MALFOY DO CHOLERY!
Zerwał się momentalnie do pozycji siedzącej. Po swojej stronie łóżka siedziała Hermiona ubrana w szlafroczek, a w obu rękach trzymała tacę ze śniadaniem.
- Jesteś brutalna, wiesz? – powiedział, przecierając oczy.
- Robię ci śniadanie do łóżka, a ty mi mówisz, że jestem brutalna… No, wiesz co? To co mam zrobić, żeby nie być brutalna?
- Brutalna nie byłabyś wtedy, gdybym obudził się całkiem nago przywiązany do łóżka, a ty byłabyś ubrana w ten gorset i stringi z Victoria’s Secret. Względnie mogłabyś mieć jeszcze miskę roztopionej czekolady, którą rozsmarowywałabyś po sobie i po mnie, a potem dokładnie zlizywała. No i co chwilę musiałabyś powtarzać, jak bardzo byłem niegrzeczny – zaśmiał się, ale w jego głosie można było wyczuć nutkę rozmarzenia.
Hermiona popatrzyła na niego jak na idiotę.
- Jesteś zboczeńcem.
- Wiem, kochanie – przyznał i cmoknął ją w usta – Co tam masz?
- Naleśniki z dżemem i szklankę mleka.
- Chciało ci się robić dla mnie naleśniki? – zapytał zdziwiony.
- Nadal jestem brutalna? – odpowiedziała pytaniem na pytanie, chichocząc cicho.
- Jak mnie nakarmisz to nie – powiedział i puścił do niej oczko.
- Najpierw idź do łazienki. Czytałam gdzieś, że oddech niektórych gatunków smoków może zabijać. Wolę nie wiedzieć, jakie skutki wywołuje oddech Smoka z rana – zaśmiała się.
- Teraz to jesteś jeszcze wredna – powiedział i udając obrażone dziecko, wstał, by pójść się odświeżyć.
Gdy wrócił dziewczyna siedziała już na łóżku. Wyglądała tak kusząco.
- Zmieniasz się w buldoga? – zapytała niespodziewanie.
- Bo co? – spytał głupkowato.
- Bo ślinka ci cieknie. Mam nadzieję, że to na naleśniki. Chociaż…
Wybuchnął śmiechem i wskoczył na łóżko, prawie rozlewając przy tym mleko. Otworzył usta, a ona wcelowała w nie naleśnikiem. Ugryzła drugi koniec. Gryźli naleśnik, aż ich usta spotkały się. W tym momencie do pokoju wpadł Zabini. Odgryźli ostatnią wspólną część naleśnika, łamiąc go tym samym na pół i spojrzeli w stronę drzwi.
- Czy to zawsze musisz być ty, Blaise? – warknął Draco, gdy przełknął jedzenie, które miał w ustach.
- Zawsze i wszędzie.
Hermiona wybuchnęła śmiechem i omal nie zadławiła się naleśnikiem. Blaise oparł się o ścianę i przyglądał się tej scenie z rozbawieniem.
- Chciałem was tylko poinformować, że robimy sobie pieszą wycieczkę. Idziecie z nami.
- Nie.
- Tak.
Draco i Hermiona odpowiedzieli jednocześnie.
- Tak, idziemy – zreflektował się, powodując jeszcze większą salwę śmiechu ze strony swojej dziewczyny.
- Co wy paliliście w nocy…? – zapytał Blaise na odchodnym.
- W nocy? Palić? Nic. Co się rano działo, Diabełku, oto jest pytanie – zachichotała Miona – Idź już.
Draco złapał za drugiego naleśnika i odgryzł kawałek, podczas gdy Miona wciąż nie mogła się opanować. W końcu chłopak odłożył tacę na bok i rzucił się na nią tak, że oboje wylądowali z łoskotem na podłodze.
- Jesteś nienormalny – powiedziała, wciąż dusząc się ze śmiechu.
- Ale ja wiem – odpowiedział i uciszył ją krótkim pocałunkiem.

***

Tydzień u Draco był niesamowity. Każdego ranka śmiali się jak głupi, każdego wieczoru ogarniało ich pożądanie. I za każdym razem ktoś im przeszkadzał. W ciągu dnia chodzili po okolicy – w grupie lub osobno. Rzucali w siebie śnieżkami, wrzucali wzajemnie w zaspy, nacierali śniegiem. Każdy był na swój sposób szczęśliwy z takiego obrotu spraw. Ginny i Harry dzielili się szczęściem związanym z zaręczynami z każdą osobą w pobliżu. Pansy i Nott zarażali każdego tematem ślubu. Julie i Ron, nie zwracając na siebie uwagi, przebywali w swoim towarzystwie. Blaise i Tracey zarażali każdego idealnym humorem. Draco i Hermiona cieszyli się z braku ciekawskich spojrzeń uczniów i uwag zazdrosnych uczennic.
Każdy dzień kończyli z przekonaniem, że w ciągu następnego będą robić to samo, co do tej pory. Nie przeszkadzało im to jednak, bo wiedzieli coś, co bardzo ich cieszyło. Przez ten tydzień byli razem i nikt im nie mógł tego odebrać.

~~~ OGŁOSZENIA PARAFIALNE ~~~

Obiecałam wam, więc jest. Co prawda przestraszyłam Venik, że rozdział jednak nie będzie cukrowy, a raczej smutny, bo sama nawet tak twierdziłam, ale widocznie godzinny seans o tajemnicach umysłu zlasował mi mózg, więc wyszło w miarę słodko i śmiesznie. Bardzo podoba mi się rozdział "Lake District", bo jest inny niż zwykle. Jak pewnie spostrzegawczy zauważyli - rozdział 19, 20 i 21 kończą się podobną formułką. I ona dotyczy tylko i wyłącznie tych rozdziałów, więc się z nią żegnamy. Papa! Mam nadzieję, że się podoba, potworki. Do następnego <3

36 komentarzy:

  1. I się pomyliłam, tu chodziło o bieliznę, szkoda, że jej nie założyła ;D Jak rozumiem rozdział dwudziesty drugi będzie bardziej dramatyczny i krwawy, :D Ja tam takie najbardziej lubię. Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dramatyczny i krwawy? I Her Draco? Dziewczyno, pomyliłaś adresy xD

      Usuń
    2. Różne zwroty akcji mogą być... ;D ja tylko bym chciała żeby jej się oświadczył ;)

      Usuń
    3. Niedługo Mia, niedługo :D

      Usuń
  2. When te ich zaręczyny?:D Już się nie mogę doczekać. Faktycznie było zabawnie, słodko i uroczo, a Draco to mały zboczuszek, ale bardzo zabawny więc można mu wybaczyć. Cudownie, że rozdziały są tak często, oby tak było cały czas. Klimat rozdziału bardzo mi się podoba i mam nadzieje, że wiele takich jeszcze przed nami! Pozdrawiam!
    Venik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te zaręczyny już niedługo :3 Po dodaniu ogarnęłam, że zapomniałam o ważnym wątku, ale chrzanić to. Będzie wielkie bum na powitanie w szkole xd

      Usuń
  3. No, no. Świetny :D Czekam na na więcej. ♥

    Chiyo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha!! Wiedziałam, że to będzie bielizna, ale jestem z siebie dumna!! Jak się dowiedziałam, że jednak nie będzie cukru to się dosłownie PRZERAZIŁAM, a tu proszę... Bardzo ładny, lekki i zabawny rozdział. Trochę żałuję, że nie było tych zaręczyn i tej całej tęczy z motylkami, ale w sumie wydaje mi się, że teraz wyszło tak bardziej... sam nie wiem?? Naturalniej... W końcu Draco najczęściej dział rozważnie, a nie pod wpływem impulsu..., no przynajmniej chociaż to przemyśli, a tu?? Pomysł z zaręczynami był strasznie spontaniczny. Co prawda mówił, że co tam, mogą go nawet wydziedziczyć, ale tak naprawdę wcześniej się nawet nie zastanowił gdzie będzie mieszkać, bo tak jak słusznie podkreśliłaś, wszystko co posiada, należy do jego rodziców. Co prawda wydaje mi się to trochę dziwne, że chłopak pochodzący z tak bogatej rodziny w wieku 18-19 lat jeszcze nie ma swojego własnego, jak by to tu nazwać?? Powiedzmy, że majątku. No, ale zobaczymy. Z ręką na sercu wieże, że jednak coś wymyśli!! Łojej, ale się rozpisałam!! O.o Dobra kończę już. Czekam na następny rozdział z niecierpliwością. Pozdrawiam i życzę weny.

    Blumelinda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W senie nie zrozum mnie źle, nadal czekam na zaręczyny z wielką niecierpliwością. :P Po prostu nie uważam, że drobne przesunięcie ( podkreślam drobne :D :D :D) w czasie z zaręczynami nie było złym pomysłem.. :D

      Jeszcze raz: Blumelinda :)

      Usuń
  5. Cóż tu rzec, jaram się Her Draco, jak firanki światełkami xd
    Kocham to co piszesz, sdjkchbksjd.
    Zmieniłam nawet nazwę, ha! Jestem Loca Malfoy ^^
    Zakochałam się w TWOIM Smoku <3
    W poniedziałek idę się farbować i będę miała taki kolor włosów jak Draco, sjdhbcjhsdbjmesh *-*
    A ty piszesz cudnie!
    Tak myślałam, że albo pierścionek, albo bielizna, ale i tak zgadłam, hahahah xD
    Laska, kocham Cię! Jesteś po prostu geniuszem!
    Może zacznę pisać Dramione, ale nie będzie takie cudne jak twoje :c
    Czytam to razem z Bellatrix ^^ (Bellatrix, w skrócie Bella, moja fretka xD)
    Cały czas pcha mi się na klawiaturę i przesuwa w dół, ehh.
    Dobra, Misiek, kocham cię znowu, do następnego i oby był jak najszybciej, rozumiemy się? xD

    xx <3
    Twoja Fanka nr 1 - Loca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha widzę, że ty też masz zwierzaka nazwanego po postaci z HP xD Ja będę mieć suczkę Cavaliera o imieniu Luna ;)

      Usuń
    2. A moja kocica miała na imię Hedwiga ^^

      Usuń
  6. Super . Kurczę ale Draco musi sie denerwować z powodu tych zaręczyn , jeszcze ci jego rodzice . Ale na pewno skonczy sie dobrze . Życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo przyjemnie się czytało :) Będziesz dzielić na jeszcze trzecią część czy następny to rozdział 22? <3
    http://dramione-jar-of-hearts.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział świetny, niecierpliwie czekam na ciąg dalszy :)
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. CHOLERNY BLAISE!!!!
    w takim momencie gadać o kolacji i przerywać kochankom?!!
    a rozdział cudowny, kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  10. swietny jest! myslałam że będą w tym rozdziale zaręczyny ale się przeliczyłam, ehh .. szkoda. Ale może będą w 22 ? pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. A już myślałam, że jej się oświadczy, a tu nie :c. Cóż, ciągle czekam na te oświadczyny z niecierpliwością. Rozdział cudowny, śmiałam się, kiedy Blaise wchodził do pokoju. Haha, super! <3

    OdpowiedzUsuń
  12. No, po pierwsze, to chcę przeprosić za moją nieobecność, ale brak czasu mówi sam za siebie :)
    Bardzo fajne rozdziałY, czekam na te oświadczyny... mam nadzieję na trochę dramaturgii :)
    Pozdrawiam i życzę weny,
    ichhassedich ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super super super super super super super super super super super . ;)

    Dawaj prosze prosze następny . ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten Blaise to ma wyczucie czasu.... Naprawdę, jak im jeszcze przeszkodzi w oświadczynach (których nota bene nie mogę się doczekać!!! :D) to go zaavaduje!!! Nie mogę doczekać się nowego rozdziału *.*

    OdpowiedzUsuń
  15. Blaise mógłby zająć się czymś/kimś innym, zamiast ciągle wparowywać do pokoju, no błagam! Haha :) Nie mogę doczekać się zaręczyn :3

    OdpowiedzUsuń
  16. o co ja widzę 20 kom. to znaczy że chyba będziemy mieć dzisiaj kolejny rozdział , jupi !!
    ja chce zaręczyny!

    OdpowiedzUsuń
  17. Achhh sielanka nie trwa długo ;) mam nadzieje ze w końcu się jej oświadczy :) rozdział genialny :D a Diabełek to ja prawdę wie kiedy wchodzić.... ;) Weny :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam ! :)
    Świetny rozdział, bardzo mi się spodobał :D
    No i ta sexy bielizna dla Hermionki... Ciekawe, ciekawe :D ;3
    No i cud !
    Tym razem nie pomyliłam się z czytaniem xD Obym robiła tak dalej ;p

    Nie mogę już się doczekać następnego rozdziału :)
    No i tych... niezapomnianych zaręczyn ! ;3

    Czekam z utęsknieniem na kolejny rozdział !
    Powodzenia w dalszym pisaniu i życzę weny !

    Pozdrawiam !

    ~ Pure - Blood Princess

    OdpowiedzUsuń
  19. Ależ te rozdziały były cudowne! A ten stanowczo mój ulubiony! Świetny!
    Ach, te ferie! Mają w sobie to coś! :)
    Czekam na kolejny rozdział. Pewnie już nie taki słodki, ale i tak czekam niecierpliwie! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dodasz jeszcze dziś???

    OdpowiedzUsuń
  21. Przeczytałam wszystkie rozdziały i dotarłam do ostatnio dodanego. Poezja... Piszesz ciekawie, z pasją, interesująco, lekko i przy tym brak błędów i powtórzeń. Czego chcieć więcej? ;)
    Życzę weny i czekam na rozdział 22 :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Obłędnie! Jest i uroczo, i smutno. :3 Kolejny świetny rozdział, nie moge doczekać się następnego, więc czekam z zapartym tchem. Masz wielki talent i świetny styl pisania, każdy rozdział jest wyjątkowy <3
    Pozdrawiam!
    Ps. uwielbiam to opowiadanie!!! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakbyś chciała zajrzeć na mojego bloga to tu daję link: http://happiness-comes-unexpected.blogspot.com/
      dopiero zaczynam, i napewno nie piszę tak świetnie jak niektórzy (w tym TY!) ale mam nadzieję że się spodoba! :D

      Usuń
  23. Szczerze myślałam, że się jej oświadczy ale pomysł z bielizną jest bardzo fajny ;)


    -------
    clover.
    http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Niczego nieświadoma, na początku rozdziału puściłam sobie Last Christmas. Ach, ta podświadomość... xD

    OdpowiedzUsuń
  25. cudne :) lecę czytać dalej
    - Tula

    OdpowiedzUsuń
  26. Uwielbiam twojego Blaise'a, ale mógłbym im chłopak dać trochę prywatności 🤣

    OdpowiedzUsuń