sobota, 18 stycznia 2014

EXPECTO POWRACA: Jestem tylko człowiekiem.

Chcecie dowodu na to, że moja silna wola jest słaba? Śmieję się sama z siebie, że i tak dużo wytrzymałam. Otóż to kilkanaście minut, jeżeli dobrze pamiętam, przed sobotą, która w momencie pisania tych słów na zegarze mojego komputera jest od 23 minut, dodałam prolog na bloga "Jestem tylko człowiekiem."

Tak miśki, długo wyczekiwana chwila, a Expectuś nie stwierdziła, że nie wytrzyma kolejnego miesiąca bez pisania, więc trzymajcie! Kolejne Dramjone od Princeski, haha. Boże, po północy się śpi, a nie uzupełnia zakładki do kolejnego blogaska.

Dobrze, ponieważ mój poziom IQ obniża się na daną chwilę z minuty na minutę, pożegnam się już z Wami, żeby się nie pogrążać.

Wracając jeszcze do zakładek - nie ma uzupełnionej jeszcze tylko opisu fabuły. Ale to tak specjalnie. Już mam trochę pierwszego rozdziału także nie martwić mi się nieznaną datą jego publikacji.

A więc, ja zapraszam do podziwiania prologu na JTC i przeglądania zakładek, a raczej głównie jarania się ładnymi obrazkami w bohaterach ^^

Dobra, zmykam.

Dobranoc.
E.

PS Komentarze pod prologiem zmotywują mnie do szybszego napisania rozdziału, więęęęc... KLAWIATURY W DŁOŃ I PISAĆ <3

środa, 1 stycznia 2014

Epilog



Są historie, które bez względu na przeciwności losu kończą się szczęśliwie. Taką historią z pewnością było życie Hermiony Granger. Jej historia układała się w idealną bajkę od początku, ale prawdziwy smak życia poznała dopiero w ostatniej klasie w Hogwarcie. Dopiero wtedy przekonała się, że wrodzy mogą zmienić się w przyjaciół, a nawet w kogoś bliższego sercu.

Siedzieli w domu, jedząc kolację. Tylko we dwoje. Obchodzili właśnie piątą rocznicę ślubu. Księżyc wpadał przez okno do eleganckiej jadalni, oświetlając ich twarze. Cieszyli się swoją obecnością i przede wszystkim spokojem. Opieka nad dwuletnim dzieckiem wymagała cierpliwości i kreatywności. Gdyby ktokolwiek, przed narodzinami Rose, powiedział im, że bycie rodzicem jest cięższe od pracy w Ministerstwie po nocach, wyśmialiby go. Dopiero teraz zauważyli, że pilnowanie dziecka jest pracą na pełen etat. Mimo że była to ciężka praca, nie była gorsza od tej zawodowej. Mała Rosie codziennie dostarczała im tyle radości, że zapominali o wszelkich trudnościach.

Hermiona zaśmiała się nagle.

- O co chodzi? – zapytał upijając łyk czerwonego wina.

- O nic. Śmieję się z nas – odpowiedziała.

- Dlaczego?

Ginny planowała ślub z Blaise’m na zimę. Nikt nie wiedział, dlaczego wybrali tę porę roku. W gronie przyjaciół pojawiały się plotki, że Weasley’ówna zrobiła to specjalnie, by umilić ten zimny czas swojemu narzeczonego, który niekoniecznie lubił śnieg i chłód.

Harry i Margaret mieli się razem świetnie. Po śmierci babci Hermiony, Margaret dostała pracę u Madame Malkin. Projektantka była zaskoczona, że dziewczyna potrafi szyć tak niesamowite stroje bez użycia magii. Po kilku miesiącach, zdobyła popularność, aż otworzyła własny dom mody, który nazwała „Pod Różą” na cześć swojej mentorki. Harry był szanowanym aurorem w Ministerstwie Magii i, mimo ciągłych obowiązków, często zabierał swoją dziewczynę na niespodziewane wyjazdy. Każdy oczekiwał, kiedy Margaret stanie się panią Potter, ale para nie miała zamiaru się spieszyć.

Ron i Julie pobrali się w 2003 roku. Trzy lata później, w styczniu, pani Weasley zaszła w ciążę. Małżeństwo wspólnie zadecydowało o imionach. Dla chłopca wybrali Fred Harry, dla dziewczynki Hermiona Ginevra. Miona była bardzo zaskoczona tym postanowieniem, ale Julie szybko ucięła dyskusję mówiąc, że nigdy nie byłaby z Ronem, gdyby nie determinacja Hermiony, by wyrwać Draco z zaaranżowanego małżeństwa.

Luna i Neville postanowili zostać w Chile. Państwo Longbottom, bo można było mówić na nich tak od 2002, mieszkali w niewielkim domku, gdzie Neville miał swoją pracownię. Zajmował się tworzeniem nowych gatunków roślin i wynajdywał różne eliksiry. Dzięki niemu, nurt medycyny alternatywnej stawał się coraz bardziej popularny, a on sam stał się znaną osobistością, nie tylko w Chile, lecz na całym świecie. Luna zajęła się smokologią. Odkryła kilka nowych gatunków. Jej największym osiągnięciem było uratowanie od wyginięcia Długoszpona Chilijskiego. Założyli specjalny rezerwat dla tego gatunku. To zdarzenie obiegło cały świat i spowodowało, że oboje państwo Longbottom cieszyli się popularnością na całym globie. Pytani o dzieci, Luna zawsze odpowiadała z uśmiechem, że wystarczą im smoki.

Narcyza Malfoy była częstym gościem w domu Draco i Hermiony. Uwielbiała swoją wnuczkę i była niesamowicie wzruszona, kiedy dowiedziała się o drugim imieniu dziewczynki – Narcyza. Akceptacja małżeństwa Dracona ciężko przychodziła Lucjuszowi, ale coraz częściej dostrzegał dobre strony Hermiony, która chodziła na rzęsach, by przypodobać się teściowi. Jean i Paul Granger opiekowali się córką i swoim zięciem, zakochali się w Rosie, a z rodzicami Draco utrzymywali ciepłe relacje.

- Gdyby ktoś powiedział mi dziesięć lat temu, że się w tobie zakocham i kiedyś będziemy, jak gdyby nigdy nic, siedzieć i jeść wspólnie rocznicową kolację, a w pokoju obok będzie spać nasza córka to… - urwała.

- Nie uwierzyłabyś, co? – zapytał z uśmiechem.

- Nie.

- No proszę, a jednak – powiedział i położył rękę na brzuchu Hermiony, gdzie znajdowało się ich drugie dziecko.

~~~ OGŁOSZENIA PARAFIALNE ~~~

Zapraszam Was na Sentymenty.

S(m)enty[menty]

Boże, to już naprawdę koniec.
Cholera wie dlaczego użyłam tego powiększenia i pogrubienia litery na początku Sentymentów. To chyba przez epilog.
Wiecie co? Większość autorów w notce pożegnalnej pisze jakieś smenty. Że nie wyobraża sobie życia bez historii, którą napisali, i że teraz nic nie będzie takie samo. Nic tylko wpaść w depresję i strzelić sobie w łeb, albo, co gorsza, obrabować Biedronkę z całego arsenału chusteczek higienicznych.
Ja taka nie będę. Przepraszam wszystkich, których rozczaruję, że moja reakcja nie przypomina tego:


A  prędzej wygląda tak:





Dokładnie. Powiem Wam, że cieszę się, że ta historia dobiegła końca. To mój sukces, skończyłam ją. Więc proponuję, urządźmy drugiego Sylwestra. Cieszmy się tym dniem. Nie porzuciłam Her Draco, bo znaczyło i nadal znaczy dla mnie bardzo wiele. Te kilka miesięcy, które spędziłam nad pisaniem tego bloga z pewnością mnie zmieniło. Poznałam wiele ciekawych osób, a Wasze komentarze były dla mnie odskocznią od prawdziwego życia. W życiu nie lubiło mnie tyle co tyle tu, jako Princess Expecto.

Przeżyłam z Wami niesamowitą przygodę, za którą Wam dziękuję.

Don't cry because it's over. Smile because it happened.

Her Draco 15.06.13-01.01.14