Zgody, kłótnie i inne paranoje
Hermiona stała przez moment
próbując zrozumieć całą zaistniałą sytuację, ale wyczuła, że najlepiej zrobi,
jeżeli nie będzie się wtrącać. Położyła smycz na stoliku w salonie i bez słowa
wyminęła zapłakaną Ginny, która ocierała łzy. Weszła po schodach na górę i
uchyliła drzwi sypialni, którą zajmowała z Draco. Chłopak siedział na łóżku,
tyłem do wejścia.
- Wstałeś już? To dobrze, bo
chciałabym wyciągnąć cię na spacer. Jest genialna po…
- Dlaczego mi nie ufasz?
Hermiona potrząsnęła głową
zaskoczona. Podeszła do niego i usiadła na łóżku. Położyła rękę na jego
ramieniu. Nie strzepnął jej, ale nie zareagował też w żaden inny sposób.
- Co się stało?
Dopiero po tych słowach zwrócił
swoje szare oczy w kierunku dziewczyny. Ujrzał na jej twarzy zaniepokojenie, a
także troskę. Jednak to nic nie zmieniało. Wciąż czuł się oszukany.
- Myślałem, że mnie kochasz, że
ci na mnie zależy.
- Ale zależy mi! – zaczęła się
tłumaczyć – Co się stało? Powiedz mi!
- Harry mi nie ufa. Ron też. I ty
również. Dlaczego tylko Ginny nie widzi we mnie „tego złego”?
Hermiona wypuściła powoli
powietrze z płuc.
- Kłócili się o nas, tak? Ginny
powiedziała coś za dużo, zgaduję. Co dokładnie?
- Że boisz się ślubu. I chcesz
być ze mną tylko dlatego, że ona cię do tego namówiła. Może to i lepiej, że
Potter nie widzi nas razem? Tylko, że problem leży po twojej stronie.
- Jaki problem, Draco?! Gins
musiała wpaść w histerię i zaczęła wygadywać niestworzone rzeczy. Zapewniam
cię, że…
- Hermiono? – przerwał jej.
- Tak?
- Czy ty naprawdę boisz się tego
ślubu?
Wzięła głęboki wdech i zamknęła
oczy. Powoli wypuściła powietrze. Nie chciała się denerwować. Wiedziała, że
jeżeli pozwoli sobie na okazywanie jakiegokolwiek przejawu złości, ich rozmowa
przerodzi się w kłótnię.
- Tak, boję się. Boję się, co
powiedzą moi rodzice. Boję się, jak sobie poradzimy. Boję się nagonki w
mediach. Boję się Skeeter. Boję się twoich rodziców – tu przerwała na chwilę –
Ale do cholery, Draco! Czy ty się nie boisz? Jesteś absolutnie pewien, że
wszystko pójdzie po naszej myśli?
- Nie.
- Właśnie.
Nastała cisza. Długa i irytująca.
Mimo to żadne z nich nie miało zamiaru przerywania jej. W końcu Hermiona wstała
z łóżka i wyszła z pokoju bez słowa, zostawiając narzeczonego z własnymi
myślami.
***
Malfoy Manor świeciło pustkami.
Jedyna osoba, która była w tym domu, stała przy jednym z ogromnych okien w
salonie. Jej jasne włosy opadały kaskadami na ramiona. Bladoniebieskie oczy
były utkwione w jednym punkcie. Nerwowo pstrykała długimi paznokciami. Narcyza
Malfoy nie mogła zrozumieć, dlaczego jej syn nie dawał znaku życia od
zakończenia szkoły. Minęły jedynie trzy dni, to fakt, a ojciec Dracona uważał,
że popada w paranoję, ale ona czuła, że coś jest nie tak. Miała wrażenie, że
jej syn coś ukrywa. Od trzech dni ta kwestia nie dawała jej spokoju.
- Narcyzo…
Stanowczy, ale łagodny głos
wyrwał ją z zadumy. Odwróciła się i spojrzała na twarz swojego męża.
- Lucjuszu, sądzę, że coś jest
nie tak. Gdyby zatrzymał się u przyjaciół, dałby nam znać. Ale… Nie odezwał się
do teraz. Może coś przed nami ukrywa albo, nie daj Boże, coś mu się stało?
- Narcyzo… Dracon ma dwadzieścia
lat. Pozwól mu dorosnąć. Jestem pewien, że zjawi się tu za kilka dni.
Kobieta machnęła ręką w geście
rezygnacji i ponownie odwróciła się do okna. Zaczęła nerwowo stukać paznokciami
w podbródek. Miała nadzieję, że jej syn szybko się odnajdzie.
***
Od zakończenia roku w Hogwarcie
minął tydzień. Ginny i Harry nie mieli zamiaru godzić się od czasu wybuchu
kłótni na temat przyszłego ślubu ich przyjaciół. Draco i Hermiona w końcu
zamieszkali razem. Mimo radości wywołanej wspólnym gniazdkiem, nie byli w
stanie ze sobą rozmawiać dłużej niż pół godziny. Wzajemne towarzystwo zaczęło im
przeszkadzać. Pierwszą noc w nowym domu, Draco postanowił spędzić w pokoju
gościnnym. Tak samo jak i pięć następnych.
Dopiero w sobotę rano, ósmego
dnia po zakończeniu szkoły, Hermiona postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Draco
siedział w salonie i jednym okiem oglądał mugolskie wiadomości, a drugim
przeglądał numer Proroka Codziennego. Dziewczyna zaparzyła dwie kawy z mocno
spienionym mlekiem. Dodała dwie łyżeczki brązowego cukru i zaniosła je do
pokoju, w którym siedział jej narzeczony. Podała mu kubek i usiadła obok niego
na sofie.
- Dzięki – powiedział, upijając
pierwszy łyk.
- Powiedz mi Draco, co jest z
nami nie tak?
- To znaczy?
Upiła łyk gorącej kawy.
- Przez cały rok marzyliśmy tylko
o tym. Jesteśmy razem w domu. Mieszkamy w dzielnicy obok przyjaciół. Większość
osób życzy nam dobrze. Powinniśmy skakać ze szczęścia, cieszyć z takiego stanu
rzeczy, ale nam wychodzi tylko kłótnia. Dlaczego? Chodzisz przybity od czasu
tego poranka u Harry’ego i Ginny. Myślałam, że wytłumaczyliśmy sobie wszystko.
- To nawet nie o to chodzi,
Hermiono – Boże, jak ona nie lubiła, kiedy zwracał się do niej pełnym imieniem –
Zrozumiałem wszystko, co mi wtedy powiedziałaś. Zrozumiałem twoje obawy, lęki.
Przybity jestem już od znacznie dłuższego czasu. Wiesz właściwie, kiedy zdałem
sobie sprawę, w co się pakuję? Już w Lake District. Zyskując ciebie i nowe
życie, muszę całkowicie odciąć się od tego starego. Tracę matkę. Nawet nie
wiesz, jakie to dla mnie ciężkie przeżycie.
- Ale staram się ciebie
zrozumieć. Uwierz mi, chcę dla ciebie jak najlepiej. Jeżeli tylko mogę ci jakoś
pomóc, postaram się to zrobić.
Odłożył kawę na stolik
telewizyjny. Ona zrobiła to samo.
- Po prostu mnie przytul, Her –
powiedział łamiącym się głosem.
- Och, Draco…
Momentalnie wtuliła się w
chłopaka. Objął ją ramieniem i mocno zaciskając oczy pocałował ją we włosy.
Oboje odetchnęli z ulgą.
- Przepraszam cię.
- Ja ciebie też.
Siedzieli tak wtuleni w siebie
może pół godziny, a może więcej… Ważne było to, że w takim momencie jak tamten
czas był dla nich bez znaczenia.
***
Lipiec rozpoczął się piękną
pogodą i wysokimi temperaturami. Draco i Hermiona zaczęli cieszyć się wspólnym
życiem i takimi błahostkami jak wspólne spacery. Czasami napotykali Harry’ego i
Tonks albo Ginny. Nigdy razem. Dziewczyna wiedziała, że para nadal nie
pogodziła się po sprzeczce, co więcej, zaczęli się kłócić o sprawy związane
również z nimi i ich przyszłością. Pewnego wieczoru Hermiona stwierdziła, że
warto porozmawiać o tym wszystkim z przyjaciółką. Chciała jej jakoś pomóc, nie
mogła znieść widoku jej smutnej twarzy.
- Wychodzę. Wrócę gdzieś za
godzinę – poinformowała Draco.
On tylko kiwnął głową i
uśmiechnął się do niej na pożegnanie.
Dziewczyna dokładnie znała trasę,
którą chodzi Ginny. W końcu, tak jak się spodziewała, zauważyła ją na głównej
ulicy. Zanim zdążyła do niej podbiec, Ruda skręciła w stronę cmentarza. Uklękła
przy jednym z grobów. Klęczała przy grobie rodziców Harry’ego i wyciągnęła
różdżkę. Przy nagrobku pojawiły się świeże, czerwone róże i niewielki znicz.
Ginny zaczęła płakać. Przeżegnała się i otarła łzy kapiące po jej policzkach.
- Nigdy tego nie robiłam. Nie…
Nie rozmawiałam z umarłymi – mówiła, powstrzymując szloch – Ale w końcu zawsze
jest ten pierwszy raz, prawda? – zaśmiała się histerycznie i pociągnęła nosem.
- Chcę się zwrócić głównie do
pani, pani Potter. Harry jest naprawdę świetnym chłopakiem… Ba, chłopakiem.
Mężczyzną. Byłaby pani dumna z syna. Kochałam go tak długo…
Ponownie przerwała na chwilę.
Była bardzo podminowana.
- Dlaczego przestało nam się
układać? Harry jest podejrzliwy. Zaczęło się wszystko od kłótni o Draco. Potem
poleciało z górki. Dom, dzieci, praca, ślub. Wszystkie te tematy omówiliśmy… A
raczej wykrzyczeliśmy sobie w twarz. Ja naprawdę go kocham… Ale nie wiem, czy… Czy
to ma jakikolwiek sens.
Rozpłakała się. Jej szloch biegł
echem po całym cmentarzu. Minęło kilka minut, zanim się opanowała.
- Nie chcę, żeby pani miała mnie
za nieodpowiednią osobę dla Harry’ego. Postaram się, jak mogę. Mam nadzieję, że
będziemy razem szczęśliwi. Amen.
Wstała i otrzepała kolana. Kiedy
wyszła z terenu cmentarza zauważyła Hermionę. Ta z kolei, nie miała zamiaru
udawać, że nic nie słyszała. Wyciągnęła tylko ręce i powiedziała:
- Ginny…
Przyjaciółka wpadła jej w ramiona
i zaczęła płakać jeszcze głośniej i obficiej niż wcześniej. Hermiona gładziła
ją po włosach, próbując jakoś ją uspokoić. Natomiast Ginny powtarzała tylko,
jakby w amoku:
- Niech on tylko przestanie
krzyczeć…
***
Pierwszy tydzień lipca przyniósł
do Londynu upały i bezchmurne niebo, dając wszystkim sporą dawkę optymizmu, energii
i wakacyjnego luzu. W jednym z apartamentów w samym sercu miasta ten optymizm
został dostarczony nadprogramowo. Wesoła atmosfera panowała tam już od ostatnich
dni czerwca. Mieszkanie Blaise’a i Tracey musiało tętnić życiem przy takich
właścicielach.
Para dogadywała się idealnie.
Kiedy tylko pojawiała się jakaś sporna kwestia, jedno z nich ustępowało i
zgadzało się z opinią drugiego. Nie znaczyło to jednak, że nie mieli własnego
zdania. W wielu sprawach mieli odmienne zdanie, które nawzajem respektowali.
Czasami dochodziło do kulturalnej wymiany argumentów. Oboje lubili takie
dyskusje, bo dzięki nim dowiadywali się o sobie coraz więcej.
Jednak była to tylko pozorna
harmonia, bo jedna ze stron ukrywała tajemnicę, która mogła im zaszkodzić.
Miała na zawsze zdecydować, czy ich związek przetrwa próbę, czy rozstaną się. Na
razie nic nie wskazywało na to, aby ta kwestia została poruszona. Jedna ze
stron skrupulatnie zatajała tę sprawę. Jednak sumienie zaczynało ją dręczyć…
Tracey Davis czesała włosy w
łazience. Było kilka minut po dziewiątej. Blaise jeszcze leżał w łóżku, ale nie
spał. Jego dziewczyna obudziła go, zanim opuściła ciepło kołdry. Chłopak
wyglądał przez okno i zachwycał się panoramą Londynu o tej porze dnia. Wieżowce
i apartamentowce miały swój urok. Oboje z Tracey uwielbiali takie miasta.
- Blaise? – głos dziewczyny
dobiegał z korytarza pomiędzy sypialnią a łazienką.
- Hm?
- Chciałabym z tobą porozmawiać.
To ważne.
***
Hermiona, mimo protestów Ginny i
Draco, postanowiła porozmawiać z Harrym. Postarała się zrozumieć całkowicie
jego sytuację i powiedziała mu też, jak mógłby spróbować dogadać się z
narzeczoną. Po dość długiej wymianie zdań, na odchodnym, przeprosił Hermionę za
to, że chciał wtrącać się do jej życia. Ona tylko uśmiechnęła się do niego
ciepło i powiedziała:
- Nie masz za co przepraszać.
Razem weszli do domku Hermiony.
Draco i Ginny siedzieli na sofie i o czymś rozmawiali. Krzywołap drzemał na
fotelu lekkim snem, który został zakłócony chwilę później, jak Harry spuścił
Tonks ze smyczy. Ogromny wilczarz szczeknął, kot wybudził się i był w tak
potężnym szoku, że podrapał psa po psyku. Ten tylko zaskomlał i nagle usiadł z
głuchym hukiem, przekrzywiając łeb w geście zdziwienia tym kocim powitaniem.
Dziewczyna zauważyła, że Draco
trzyma w ręku jakiś kawałek papieru. Jej rudowłosa przyjaciółka z kolei
przyglądała się eleganckiej kopercie. W jej głowie zaświtała odpowiedź. Rodzice
Draco napisali do niego.
- W końcu musiało to się stać –
stwierdziła Hermiona – Pewnie niedługo się domyślą. A jeżeli nie, dowiedzą się,
kiedy otrzymają zaproszenie na ślub.
- Rok trzymać ich w niepewności?
Nie… Napiszę do ni… Do matki. Ona zasługuje na to, żeby wiedzieć.
Hermiona pokiwała głową na znak,
że rozumie i akceptuje tą decyzję. Draco podszedł do biurka przy oknie. Sięgnął
po kartkę i napisał na niej :
„Nic mi nie jest. Nie martwcie
się. Wkrótce się z Wami skontaktuję. Draco”.
Wrzucił ją do jednej z kopert,
zapieczętował i przywołał Georgię. Przywiązał list do jej nogi i uchylił okno.
Sowa wzbiła się w powietrze i skierowała się w kierunku dworu Malfoy’ów.
Chłopak już miał zamykać okno, kiedy zauważył na niebie jeszcze jednego ptaka.
Ze zdziwieniem rozpoznał, że jest to nowa sowa Blaise’a, którą dostał od matki
przed zakończeniem roku. Wpuścił ptaka do domu i odebrał od niego
korespondencję.
Hermiona, widząc to, weszła do
kuchni i napełniła jedną z miseczek wodą. Podeszła do biurka i napoiła
puszczyka. Draco otworzył kopertę i wyjął z niej list.
- Coś ciekawego? – zapytała Her,
głaszcząc sowę po głowie.
Chłopak bez słowa ją wyminął i
ciężkim westchnięciem opadł na sofę. Ginny momentalnie zainteresowała się treścią
tej kartki. Sięgnęła po nią przez całą szerokość stołu i przeleciała po niej
wzrokiem. List był krótszy niż się spodziewała, ale wystarczająco dosadny. Otworzyła
szerzej oczy ze zdumienia.
- Coś się stało? – zapytał Harry.
- Nawet więcej niż myślisz –
powiedziała Ruda – Tracey wyjeżdża do Stanów.
~~~ OGŁOSZENIA PARAFIALNE ~~~
Kocham skrócone lekcje. Wtedy już o 13 jestem w domku i mam dużo czasu. Kocham kończyć o 13.30. Wtedy o 15 jestem w domku i mam dużo czasu. Słowem, kocham jak mam dużo czasu. Rozdział powstawał na przełomie poniedziałku i wtorku. Jestem z niego bardzo zadowolona, bo dużo miesza. I wiecie co? Zmieniłam całkowicie koncepcję zakończenia. Mam nadzieję, że mnie nie zabijecie <3
Rozdział dedykuję Księżniczce Czystej Krwi (z którą bardzo milusio się gada :3), Mrs. Jofferey (która upierała się, żeby nie czytać we wtorek 3 stron, które napisałam - chciała przeczytać je na blogu) i Sheireen (której robię szablon - RODZI SIĘ W BÓLACH, ALE JEST PIĘKNY!).
Daty publikacji kolejnego Wam nie podam, bowiem teraz zaczyna się prawdziwy zapierdziel. Od przyszłego tygodnia do 30 października właściwie mam baaaardzo dużo nauki, bo konkursy przedmiotowe i inne. Więc tego... Do zobaczenia, mam nadzieję, że jeszcze przed listopadem.
Cieszę się,że zaczekałam <3 Rozdział super :3 Jestem ciekawa co stanie się z Tracey.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Mrs Joffrey <3
Mimo wszystko życzę Ci jak najwięcej skróconych lekcji :) Jej, rozdział faktycznie nieźle wprowadzający zamęt... Ale mam nadzieję, że nowa wizja zakończenia nie będzie smutna, tylko szczęśliwa ;P Ciekawa jestem reakcji rodziców głównych bohaterów na wieści o ślubie. Czy Ginny z Harry w końcu dojdą do ładu i składu? Oby... I o co chodzi z Tracey? Liczę, że faktycznie zobaczymy nowy rozdział jeszcze w tym miesiącu, ale nic na siłę :) Powodzenia na konkursach i samych sukcesów, pozdro!
OdpowiedzUsuńDobrze ze Her i Dracze sie tak szybko pogodzili :) Tracey mnie zmartwiła :O
OdpowiedzUsuńRozdział fajny.;d
OdpowiedzUsuńTeż lubię skrócone lekcje.;d
Pozdrawiam,
la_tua_cantante_
Rozdział super , jak mój plan lekcji w którym kończę 2 razy o 11.40 .Ogólnie jestem ciekawa zakończenia O_o ???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny :*
*.* Cudny rozdział, strasznie mi się spodobał ^^
OdpowiedzUsuńZ początku myślałam, że Draco i Herm aż tak szybko sienie pogodzą, ale na szczęście rozwiałaś moje wątpliwości <3! Uwielbiam Cię za to :D
Strasznie mi się spodobało to, że Malfoya aż tak zdenerwował fakt iż Hermiona mu za bardzo "nie ufała". Tak przyjemnie mi się to czytało, że hej.,.. <3 Słodki Draco jest milusi, no po prostu rozpływam się :3
"- Myślałem, że mnie kochasz, że ci na mnie zależy."
Rozwalił totalnie system, no po prostu kocham! <3
Jenyy,,, dopiero zaczynam się rozkręcać z komentarzem, a już tyle serduszek dałam :P
No i wprowadziłaś akcję z Malfoyami... u... coś czuję, że niedługo Draco im wszystko wyjaśni... ;) Mam nadzieję, że zaakceptują jego wybór, szczerze powiedziawszy to manie cały czas czystą krew jest przereklamowane xD Przyda się jakaś odmiana, no nie? :P
Zgoda Herm i Dracona była milusia... :3
"- Po prostu mnie przytul, Her – powiedział łamiącym się głosem." - kolejny tekst, który doszczętnie mnie wzruszył i przy okazji rozwalił system : D Matko... Draco romantyk ah... nie mogę <3
Współczuję dość Ginny. Bidulka mam nadzieję, że przez te kłótnie z Wybrańcem nie załamię się psychicznie, czy coś. Z kolei bardzo mnie wzruszyła jej rozmowa z Potterami. Widać, że naprawdę kocha Harry'ego i nie cofnie się przed niczym, byleby tylko być z nim szczęśliwa i w końcu przestać się kłócić. To takie uroczę i mam nadzieję, że Potter zrobi również coś w tym kierunku. Niech pamięta, że Ginny jest wybuchowa ale za razem pewnie wrażliwa, jak to dziewczyny. Mam nadzieję, że oni również szybko się pogodzą :)
No i Tracy z wyjazdem mnie mocno, ale to mocno zaskoczyła : o
Nie spodziewałam się jej Ciemnej Strony xD
Chociaż... Wyjazd do Stanów nie jest żadnym złem, w końcu nie przystępuję do następny Czarnego Pana... :P
No chyba, że...
E... nie.
Dobrze również, że Hermiona porozmawiała sobie otwarcie z Harrym :) Mam nadzieję, że mu porządnie doradziła i weźmie siew końcu w garść :D Jak pokonał Voldka to pokona również i kłótnię, która zrodziła się w jego związku z rudą. Szczerzę na to liczę.
No i mam nadzieję, że sprawa pomiędzy Blaisem a Tracey się wyjaśni. Szkoda by było gdyby zmarnowali taki świetny związek. Kto wie, może dziewczyna się rozmyśli i nie pojedzie, albo Zabini nie pozwoli na rozstanie i pojedzie razem z nią...
Z jednej strony żal mi ich przyjaciół, bo jeśli rzeczywiście wyjadą to będą za sobą strasznie tęsknić.
Kurcze... Oby ta sprawa się wyjaśniła :)
Masz rację. KOCHAM skrócone lekcje! <3 Dzisiaj nie miałam jednej i dwie matmy miałam przełożone godzinę wcześniej! Ah... żyć nie umierać, zamiast być w domu o 15:30 byłam godzinę przed <3 Hip, hip hurra! A co najważniejsze za tydzień też tak będę mieć, bo jutro mam zamiast WOS-u matmę (pierwszy raz się z tego cieszę, bo gdyby był WOS musiałabym się uczyć na kartkówkę...), a z racji tego za tydzień w środę będziemy mieć odbębnioną godzinkę <3
Uwielbiam :3 Mam nadzieję, że tak częściej będzie się mi układać z planem :P
No i bardzo dziękuję Ci za dedykejszyn! :D Jestem ogromnie wzruszona, że aż skakałam na krześle i odprawiałam taniec radości. Powaga! :D
OH... stop it you, bo się zarumienię... :3 Z Tobą też się czadowo rozmawia, uwielbiam Cię! :D
Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję, wedle mnie dostać dedykację to najlepszy prezent przed urodzinowy :*
Życzę powodzenia w dalszym pisaniu i weny przede wszystkim! :*
Pozdrawiam Cie serdecznie!
~ Pure - Blood Princess
P.S. - Jak zrobić PDF tej historii to wiedz, że dla mnie jedną kopię możesz odkładać! ;)
Buziaki! :*
Pobiłam chyba swój własny rekord w komentowaniu... Like a Boss 8) xD
UsuńFu... byłam nieco głodna i pożarłam literki... xd
UsuńAle się wkręciłam :D:D Supeeer :DD
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie dopiero co założyłam. Jest trochę o innej tematyce ale było by miło jak byś zerknęła :) http://mystory-imigation.blogspot.com/
Trochę namieszałaś, ale mam nadzieję, że wszystko się ułoży ;) Rozdział fajny. Wiem, że krótki komentarz ale jestem cały czas przymulona bo nie mogę spać w nocy i tak o. Życzę weny i czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział *_* Dobrze, że Her i Draco sobie wszystko wytłumaczyli, ale strasznie szkoda mi Ginny. Ciekawe co się stanie z Tracey i Blaise'm... Jednym słowem - strasznie namieszałaś! :D Oby wszystko się ułożyło. Chyba nie zrezygnowałaś z happy endu? :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mimo nawału nauki uda Ci się coś skrobnąć, bo już nie mogę się doczekać, co dalej ;))
Pozdrawiam i życzę weny :*,
Lana
jejku, na tej krótkiej rozmowie Ginny z Lily aż mi się płakać zachciało. To było piękne. <3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Draco i Miona wyjaśnili sobie wszystko z przyszłym państwem Potter. Ciekawi mnie ta sprawa z Tracey..
Pozdrawiam i życzę duużo weny.
xoxo
Sakura
Świetny rozdział. Co do zmiany zakończenie, mam tylko nadzieje, że nie będzie ono nieszczęśliwe, bo tego bym chyba nie przeżyła. Rozdział rzeczywiście bardzo intrygujący i mam nadzieje, że nowy jednak ukarze się niebawem :)
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
Super rozdział :-) Mamy cię zabić? Chyba nie chcesz napisać smutnego zakończenia?
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział. Cieszę się, że Hermiona pogodziła się z Draco. Życzę weny i powodzenia na konkursach.
OdpowiedzUsuńHmm... Od czego by tu zacząć? Może standardowo: świetny rozdział! :)
OdpowiedzUsuń"- Po prostu mnie przytul, Her – powiedział łamiącym się głosem." kocham, kocham, kocham! <3
"- Niech on tylko przestanie krzyczeć…" i 'rozmowa' Ginny z Lily po prostu... Ach! Uwielbiam!
Pozdrawiam Ayati
<3 <3 <3
OdpowiedzUsuńM.
ach namieszalaś, namięszałaś...cóż życie xD jestem ciekawa jak to się dalej potoczy ;)
OdpowiedzUsuńWeny:)
Powodzenia w szkole.
Pozdrawiam,Lili
Hej :)
OdpowiedzUsuńCzytam twoje opowiadanie już od samego początku, ale przez moje lenistwo dopiero teraz zaczęłam komentować.
Więc zaczynając :)
Masz bardzo fajne pomysły, oraz specyficzny charakter pisania. Piszesz naprawdę świetnie i wiesz co robisz. Widać po rozdziałach że piszesz dla siebie, i to twoje hobby
Przyznam że na początku gdy zaczynałaś prowadzić bloga, nie byłam pewna, czy sobie poradzisz z takim że tak ujmę wyzwaniem, ale bardzo, bardzo sie myliłam, i nie wierze że mogłam wątpić.
Wielu uważa twoje opowiadanie za świetne ja osobiście uważam że nie jest świetnie jest cudowne, wspaniałe :*
Masz doskonały pomysł. Nie ściągasz ich od nikogo. Grasz fair że tak powiem :).
widać że zależy ci na swoich czytelnikach i nie tylko na tych co komentują.Na każdym
Widać że to co robisz, robisz to z czystej przyjemności, że czerpiesz z tego pisania wiele radości można łatwo rozpoznać po rozdziale kiedy masz jaki humorek :). łatwo można wyczuć ile uczuć przelewasz na papier. Ile siebie w to wkładasz.
Piszesz wspaniale, umiesz dobierać seny a przede wszystkim kończyć rozdział w odpowiednim momencie hehe :)
Doskonale tworzysz tajemnice wokół fabuły przez co każdy czytelnik z wielką ochotą wraca tu by przeczytać co będzie dalej, czy może to o czym myślał :O
Opowiadanie jest bardzo oryginalne przez co też jest bardzo wciągające. :D
W dodatku wygląd jest wspaniały. Doskonale pasuję do całej fabuły opowiadanie. Zwykle to szablon robi pierwsze wrażenie. jest to tak jakby graficzne odzwierciedlenie całego opowiadania. Każdy kto wchodzi na jakiegokolwiek bloga w pierwszej kolejności przeważnie patrzy na grafikę. Jeśli interesuję, i zachwyca odbiorca w tym czytelnik na pewno jest już w jakiś sposób zachęcony.
Ja osobiście uważam że ten szablon jest przecudny, i doskonale współgra z całą historią.
ważna rzeczą w prowadzeniu bloga jest również interpunkcja, gramatyka, ogólnie rzecz biorąc błędy. Jeszcze nigdy, naprawdę ani razu nie zdarzyło mi się zobaczyć u ciebie błędu, Nie wiem jak ty to robisz ale naprawdę musisz być bardzo dobra z polskiego. :)
Miałaś naprawdę wspaniały pomysł z tytułem. Her Draco. W którymś rozdziale nie pamiętam dokładnie w którym było wyjaśnione że to może oznaczać, Hermiona Draco Lub Jej Draco. Słowo ci daje że moje oczy się wtedy zaszkliły naprawdę. To było takie urocze i słodkie.
W dodatku zaręczyny Draco I Miony. Były Naprawdę wspaniałe. To było takie kochane <3. Szczerze zdziwiłam się Takim rozwojem tych zaręczyn ale naprawdę wspaniale, je wtedy opisałaś.
W dodatku twoja historia nie zaczyna się tak jak inne takie nudne . Ona była, i jest i na pewno będzie inna niż wszystkie. taka niepowtarzalna, nie da się jej zmienić. Naprawdę jest wspaniała :)
No to teraz może przejdę do skomentowania rozdziału :)
Szczerze powiedziawszy jestem zaskoczona zwrotem akcji. nie sądziłam że Tracey będzie wyjeżdżać do Stanów, ba pewnie nikt nie miał pojęcia. gdy to przeczytałam na mojej twarzy pojawił sie szok.
Zdziwiło mnie to i to bardzo.
W dodatku nie spodziewałam się że Harry i Ginny tak długo mogą się nie odzywać :)
"-Po prostu mnie przytul, Her – powiedział łamiącym się głosem.
- Och, Draco…
Momentalnie wtuliła się w chłopaka. Objął ją ramieniem i mocno zaciskając oczy pocałował ją we włosy. Oboje odetchnęli z ulgą.
- Przepraszam cię.
- Ja ciebie też."
Ten fragment tak mnie wzruszył że momentalnie zachciało mi sie płakać, nie wiem jak ale potrafisz napisać tak że najtwardszemu człowiekowi serce zmięknie :)
No więc to chyba tyle heh :)
Cóż przypomnę tak na wszelki wypadek jeszcze raz że piszesz wspaniale :)
Przepraszam że dopiero teraz zaczęłam komentować ale tak jak napisałam wcześniej moje lenistwo wzięło górę :)
Pozdrawiam
Charlotte Petrova
No to teraz namieszałaś... Będzie ciekawie.:3
OdpowiedzUsuńJak przeczytałam, że Tracy musi pogadac z Zabinim to już sobie myślę "oho... Pewnie w ciąży jest." A tu taka niespodziewanka :D
I jeszcze był słodki Draco... Taaak, to ogromny plus dla tego rozdziału<3 Mmm....
Fajnie, że Miona przeprowadziła proces ogarniający naszego kochanego Wybrańca... Ktoś musiał podjąc się tego jakże trudnego zadania.
Hmm... Za ten rozdział droga koleżanko (tak mówi moja pani od języka ojczystego xD ) otrzymujesz ocenę celującą. Hahahah... Boski<3
Pozdrawiam i życzę weny:***
El.
P.S Powiedz mi, że zakończenie nie będzie smutne tylko takie superhiperszczęśliwe! *.*
Jeśli Draco i Hermiona nie będą razem to wytropie cie i pierdzielne AVADĄ!!
OdpowiedzUsuńJa ... nie wiem co powiedzieć ;) Tyle się dzieje, że po prostu mam mętlik w głowie. Co się coś naprawi, to drugie się zepsuje. :) Ale przynajmniej między Draco i Hermioną coś zaczyna się dziać dobrego :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Gdy czytałam, jak Ginny siedziała przed grobem Potterów i "rozmawiała" z Lily... Uch, prawie się popłakałam. Mam nadzieję, że teraz Ruda i Harry się pogodzą i wszystko będzie już w porządku.
OdpowiedzUsuńWciąż martwię się o reakcję rodziców Draco. Lucjusz jest taki... No, chyba nie zrobi nic Mionie ani Smokowi? Oby wszystko było dobrze. Chociaż w sumie trochę dramy zawsze musi być...
A co z Tracey? Zostawi Diabła? Zabierze go ze sobą? Po co ona w ogóle tam jedzie? Czy ja nie doczytałam jednego z rozdziałów, gdzie było to powiedziane? A może nigdzie o tym nie pisałaś oprócz tu?
Cholera, czekam na nexta!! Mam nadzieję, że pojawi się on przed listopadem...
Zaczarowanaa
Moje serce pękało na pół, gdy czytałam scenę, w której Ginny mówiła do Lily Potter :( Masz rację, namieszałaś i to ostro! CO ukrywa Tracey???!! I nie mów, że związek Gin i Harry'ego może się rozpaść??? I jak zareagują rodzice Draco, gdy się dowiedzą o nim i Mionie???!!! Mam nadzieję, że nasi główni bohaterowie skończą na ślubnym kobiercu!!! Ahh, Expecto! Niby zaraz koniec historii, a tu zaczynasz się rozkręcać!! <3 :D
OdpowiedzUsuńRozdział po raz kolejny świetny. To jak Ginny rozmawiał ze zmarłymi rodzicami Harrego to jak Miona rozmawiał z Draco wyjaśniając sobie wszystko... Po prostu genialne.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam.
Przyznam się, że wchodziłam na Twojego bloga już od dłuższego czasu. Przejrzałam wszystkie zakładki, przeglądałam fragmenty notek... ale nie potrafiłam się zabrać za czytanie. Jak bardzo żałuję, że tego nie robiłam!
OdpowiedzUsuńPrawda jest taka, że nie miałam czasu praktycznie na nic. Parę dni temu jednak stwierdziłam, że koniec tego czekania. Usiadłam i przeczytałam całość. Szczerze? Cieszę się, że to zrobiłam.
Twój blog jest jednym z lepszych, na które było mi dane trafić. Z pewnością znajduje się w czołówce.
Dawno nie odczuwałam tylu emocji, czytając czyjeś teksty. Raz się śmiałam, raz serce ściskało mi się z żalu.
Kocham Dramione. Ostatnio jakoś zaczynałam tracić serce do pisania, czytania i wszystkiego związanego z nimi... Dzięki Tobie to się zmieniło.
Dziękuję Ci za to.
Od dziś masz kolejną wierną fankę:)
Pozdrawiam bardzo serdecznie,
DiaMent.
dramionovelove.blogspot.com
Świetny rozdział. Wyśmienicie przedstawiasz to jak wygląda związek Hermiony i Dracona. Bardzo lubię Twojego bloga. Nie jestem najlepsza w pisaniu komentarzy, a późna pora nie pomaga mi więc już nic nie będę kombinowała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny,
Pożoga
Nominowałam Cię do "Liebster Blog Award" Więcej znajdziesz na moim blogu (uczucia-zakazane.blogspot.co.uk) W zakładce o nazwie "Liebster Blog Award"
OdpowiedzUsuń~Życzę weny Marina
Troche mnie tu nie było, wiem, ale to przez brak czasu. Studia drugiego stopniapochłaniającałą jego masę (a miało być tak mało zajęć - kłamcy). Cóż faktycznie ostatnie rozdziały sporo namieszały. Pokazałaś Harry'rgo, którego najbardziej nie lubię. Tego, który nigdy się nie myli i zawsze ma rację. A grrrrr... No i jeszcze rodzice Dracona, obstawiam, że największy problem będzie z nimi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Lady Spark
PS Postaram się już nie mieć takich zaległości.
Hejooo!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że rozdział będzie niedługo, bo opowiadanko jest naprawdę fajne. Życzę dużo czasu i weny!
Pozdrawiam
KK
dramioneriddle.blogspot.com
To jest po prostu świetne debeściaro! Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam, Marta : D
OdpowiedzUsuń