Cieszę się, że cię mam
Delikatne brzmienie kilku z dwunastu strun gitary wypełniło Wielką Salę. Każdy z niecierpliwością czekał, aż dołączy do nich głos Julie. Po kilku sekundowym wstępie tak też się stało…
Come up to meet you, tell you I'm sorry
You don't know how lovely you are
I had to find you, tell you I need you
Tell you I set you apart
Tell me your secrets and ask me your questions
Oh, let's go back to the start
Running in circles, coming up tails
Heads on a silence apart
Hermionie zaszkliły się oczy. Oparła głowę o ramię Dracona, a on objął dziewczynę w talii. Wsłuchiwali się w muzykę. Cieszył się, że aż tak bardzo przyjęła ten prosty gest. Ucałował jej blond włosy.
Nobody said it was easy
It's such a shame for us to part
Nobody said it was easy
No one ever said it would be this hard
Oh, take me back to the start
Kiedy Julie doszła do wysokich partii refrenu zrozumiał, że to właśnie jego czas. Odsunął delikatnie Hermionę i stanął do niej przodem. Ujął jej dłonie i spojrzał głęboko w jej orzechowe oczy. Powoli wypuścił powietrze z płuc. Zmarszczyła brwi i przechyliła lekko głowę w geście zdziwienia.
I was just guessing at numbers and figures
Pulling the puzzles apart
Questions of science, science and progress
Do not speak as loud as my heart
But tell me you love me, come back and haunt me
Oh and I rush to the start
Running in circles, chasing our tails
Coming back as we are
- Hermiono – zaczął nieśmiało i powoli zaczął sięgać do kieszeni marynarki – Czy uczynisz mi…
Spanikowała. Nie wiedziała, co zrobić. Chwyciła go za rękę i mocno przytrzymała. Nie czekając na jego reakcję, wczepiła wolną rękę w jego włosy i zaczęła go namiętnie całować. Kiedy szok ustał, chłopak zaczął oddawać pocałunek. Porzucił pudełeczko z pierścionkiem w kieszeni marynarki i ujął dłońmi twarz dziewczyny. Nie obchodził ich fakt, że znajdują się na środku Wielkiej Sali, otoczeni sporą grupą uczniów.
Nobody said it was easy
Oh, it's such a shame for us to part
Nobody said it was easy
No one ever said it would be so hard
I'm going back to the start
- Draco… - wyszeptała do jego ucha pomiędzy pocałunkami.
Odsunęła się od niego i złapała go za rękę. Przeszli przez tłum, aż znaleźli się przy wyjściu. Ponownie się pocałowali, tym razem jednak krótko.
Nobody said it was easy
Oh, it's such a shame for us to part
Nobody said it was easy
No one ever said it would be so hard
I'm going back to the start
Wymknęli się z Wielkiej Sali. Ponownie przywarli do siebie ciałami. Szli spleceni, nie przejmując się faktem, że mogą zostać przyłapani. Znaleźli instynktownie schody, nie zastanawiając się, jak udaje im się to zrobić całkowicie po omacku. W końcu dotarli do wejśca do Pokoju Wspólnego Ślizgonów. Chłopak wymruczał hasło pomiędzy pocałunkami. Ściana rozsunęła się, a oni skierowali się przez pusty Salon do dormitorium Dracona.
Chłopak otworzył drzwi. Pokój był w idealnym porządku, tak jak go zostawił. Wciągnął dziewczynę do środka. Chciała zapalić światło, ale złapał ją za rękę, by tego nie robiła. Popatrzyła na niego pytająco, a on tylko uśmiechnął się do niej szelmowsko. Sięgnął po różdżkę, leżącą na jednej z komód i rzucił zaklęcie niewerbalne. Po chwili pokój wypełnił blask malutkich świeczek, których istnienie dopiero w tamtej chwili wyszło na jaw.
- Planowałeś to?
Nie odpowiedział. Odpowiedź przyszła sama, kiedy Draco skierował różdżkę w stronę gramofonu, z którego, po chwili, zaczęła lecieć powolna muzyka. Uśmiechnął się do niej delikatnie.
- Teraz widać, że tak?
Zachichotała i przygryzła wargę. Zdjął marynarkę i rzucił ją w kąt pokoju. Zawahała się. Zauważył to i momentalnie podszedł do niej. Ujął jej twarz w obie dłonie i uniósł lekko ku górze, by spojrzała mu w oczy.
- Hej… Co jest? – zapytał łagodnie.
Spuściła wzrok. Uśmiechnął się pod nosem.
- Jeżeli nie chcesz…
- Ale ja chcę – przerwała mu.
Złapała go za lekko rozpięty kołnierzyk koszuli, wspięła się na palce i pocałowała go. Jedną rękę wplótł w jej włosy, a drugą zaczął sięgać do zamka jej sukienki. Drgnęła delikatnie, a wtedy on przejechał zimnymi palcami po jej rozgrzanych plecach i przerywając na chwilę pocałunek wyszeptał:
- Zaufaj mi.
Rozluźniła się nieco. Pozwoliła, by rozpiął zamek, a sukienka swobodnie spadła na ziemię. Wziął ją na ręce, a ona nie chcąc pozostać dłużna zabrała się do walki z guzikami jego białej koszuli. Kiedy ułożył ją wygodnie na łóżku, całkowicie pozbyli się uciążliwego materiału, zakrywającego jedynie klatkę piersiową chłopaka. Patrzyli przez chwilę na siebie, zastanawiając się, czy właśnie robią to, co robią, ale po chwili obawy ich opuściły. Draco pochylił się nad Hermioną i zaczął ją zachłannie całować, gładząc równocześnie jej uda. Oplotła go nogami w pasie i wędrując jedną ręką po plecach chłopaka, drugą zaczęła schylać do spodni. Zarumieniła się, zastanawiając, skąd u niej ta śmiałość, ale ponownie bliskość ukochanego sprawiła, że przestała racjonalnie myśleć. Zostali w samej bieliźnie, bowiem spodnie znalazły wygodne miejsce na ziemi nieopodal czerwonej sukienki.
- Jesteśmy kwita – zaśmiał się Draco i delikatnie ugryzł wargę dziewczyny.
Uśmiechnęła się na tę pieszczotę. Chłopak opuścił jej usta i zaczął całować szyję dziewczyny. Jedna z jego dłoni delikatnie masowała obojczyki Hermiony, wywołując tym samym coraz cięższe i głębsze oddechy i nagłe westchnięcia, wyrywające się nagle z jej piersi. Chłopak uśmiechnął się z satysfakcją. Drażniąc rozgrzaną skórę Hermiony, powoli przesuwał po niej zimnymi palcami, aż znalazł się przy zapięciu stanika. Przez chwilę się z nim trudził, aż w końcu zamek dał za wygraną i łaskawie pozwolił na to, by jeszcze bardziej roznegliżować swoją właścicielkę.
Hermiona ponownie zaczerwieniła się po cebulki włosów. Na ten widok Draco podniósł się na rękach i cicho się zaśmiał. Dziewczyna była tak przerażona i skrępowana, że najchętniej sama zaczęłaby się śmiać, aby ukryć swoje zażenowanie.
- I co się rumienisz, głupia? – powiedział, ale jego głos był przepełniony miłością – Jesteś piękna.
Na te słowa cały strach opuścił ciało dziewczyny. Wczepiła palce w platynowe włosy chłopaka i zmusiła go siłą rąk, żeby pochylił się nad nią jeszcze bardziej. Zainicjowała gorący pocałunek, który, jak nagle zaczęła tak niespodziewanie przerwała, mówiąc:
- Cieszę się, że cię mam.
Come up to meet you, tell you I'm sorry
You don't know how lovely you are
I had to find you, tell you I need you
Tell you I set you apart
Tell me your secrets and ask me your questions
Oh, let's go back to the start
Running in circles, coming up tails
Heads on a silence apart
Hermionie zaszkliły się oczy. Oparła głowę o ramię Dracona, a on objął dziewczynę w talii. Wsłuchiwali się w muzykę. Cieszył się, że aż tak bardzo przyjęła ten prosty gest. Ucałował jej blond włosy.
Nobody said it was easy
It's such a shame for us to part
Nobody said it was easy
No one ever said it would be this hard
Oh, take me back to the start
Kiedy Julie doszła do wysokich partii refrenu zrozumiał, że to właśnie jego czas. Odsunął delikatnie Hermionę i stanął do niej przodem. Ujął jej dłonie i spojrzał głęboko w jej orzechowe oczy. Powoli wypuścił powietrze z płuc. Zmarszczyła brwi i przechyliła lekko głowę w geście zdziwienia.
I was just guessing at numbers and figures
Pulling the puzzles apart
Questions of science, science and progress
Do not speak as loud as my heart
But tell me you love me, come back and haunt me
Oh and I rush to the start
Running in circles, chasing our tails
Coming back as we are
- Hermiono – zaczął nieśmiało i powoli zaczął sięgać do kieszeni marynarki – Czy uczynisz mi…
Spanikowała. Nie wiedziała, co zrobić. Chwyciła go za rękę i mocno przytrzymała. Nie czekając na jego reakcję, wczepiła wolną rękę w jego włosy i zaczęła go namiętnie całować. Kiedy szok ustał, chłopak zaczął oddawać pocałunek. Porzucił pudełeczko z pierścionkiem w kieszeni marynarki i ujął dłońmi twarz dziewczyny. Nie obchodził ich fakt, że znajdują się na środku Wielkiej Sali, otoczeni sporą grupą uczniów.
Nobody said it was easy
Oh, it's such a shame for us to part
Nobody said it was easy
No one ever said it would be so hard
I'm going back to the start
- Draco… - wyszeptała do jego ucha pomiędzy pocałunkami.
Odsunęła się od niego i złapała go za rękę. Przeszli przez tłum, aż znaleźli się przy wyjściu. Ponownie się pocałowali, tym razem jednak krótko.
Nobody said it was easy
Oh, it's such a shame for us to part
Nobody said it was easy
No one ever said it would be so hard
I'm going back to the start
Wymknęli się z Wielkiej Sali. Ponownie przywarli do siebie ciałami. Szli spleceni, nie przejmując się faktem, że mogą zostać przyłapani. Znaleźli instynktownie schody, nie zastanawiając się, jak udaje im się to zrobić całkowicie po omacku. W końcu dotarli do wejśca do Pokoju Wspólnego Ślizgonów. Chłopak wymruczał hasło pomiędzy pocałunkami. Ściana rozsunęła się, a oni skierowali się przez pusty Salon do dormitorium Dracona.
Chłopak otworzył drzwi. Pokój był w idealnym porządku, tak jak go zostawił. Wciągnął dziewczynę do środka. Chciała zapalić światło, ale złapał ją za rękę, by tego nie robiła. Popatrzyła na niego pytająco, a on tylko uśmiechnął się do niej szelmowsko. Sięgnął po różdżkę, leżącą na jednej z komód i rzucił zaklęcie niewerbalne. Po chwili pokój wypełnił blask malutkich świeczek, których istnienie dopiero w tamtej chwili wyszło na jaw.
- Planowałeś to?
Nie odpowiedział. Odpowiedź przyszła sama, kiedy Draco skierował różdżkę w stronę gramofonu, z którego, po chwili, zaczęła lecieć powolna muzyka. Uśmiechnął się do niej delikatnie.
- Teraz widać, że tak?
Zachichotała i przygryzła wargę. Zdjął marynarkę i rzucił ją w kąt pokoju. Zawahała się. Zauważył to i momentalnie podszedł do niej. Ujął jej twarz w obie dłonie i uniósł lekko ku górze, by spojrzała mu w oczy.
- Hej… Co jest? – zapytał łagodnie.
Spuściła wzrok. Uśmiechnął się pod nosem.
- Jeżeli nie chcesz…
- Ale ja chcę – przerwała mu.
Złapała go za lekko rozpięty kołnierzyk koszuli, wspięła się na palce i pocałowała go. Jedną rękę wplótł w jej włosy, a drugą zaczął sięgać do zamka jej sukienki. Drgnęła delikatnie, a wtedy on przejechał zimnymi palcami po jej rozgrzanych plecach i przerywając na chwilę pocałunek wyszeptał:
- Zaufaj mi.
Rozluźniła się nieco. Pozwoliła, by rozpiął zamek, a sukienka swobodnie spadła na ziemię. Wziął ją na ręce, a ona nie chcąc pozostać dłużna zabrała się do walki z guzikami jego białej koszuli. Kiedy ułożył ją wygodnie na łóżku, całkowicie pozbyli się uciążliwego materiału, zakrywającego jedynie klatkę piersiową chłopaka. Patrzyli przez chwilę na siebie, zastanawiając się, czy właśnie robią to, co robią, ale po chwili obawy ich opuściły. Draco pochylił się nad Hermioną i zaczął ją zachłannie całować, gładząc równocześnie jej uda. Oplotła go nogami w pasie i wędrując jedną ręką po plecach chłopaka, drugą zaczęła schylać do spodni. Zarumieniła się, zastanawiając, skąd u niej ta śmiałość, ale ponownie bliskość ukochanego sprawiła, że przestała racjonalnie myśleć. Zostali w samej bieliźnie, bowiem spodnie znalazły wygodne miejsce na ziemi nieopodal czerwonej sukienki.
- Jesteśmy kwita – zaśmiał się Draco i delikatnie ugryzł wargę dziewczyny.
Uśmiechnęła się na tę pieszczotę. Chłopak opuścił jej usta i zaczął całować szyję dziewczyny. Jedna z jego dłoni delikatnie masowała obojczyki Hermiony, wywołując tym samym coraz cięższe i głębsze oddechy i nagłe westchnięcia, wyrywające się nagle z jej piersi. Chłopak uśmiechnął się z satysfakcją. Drażniąc rozgrzaną skórę Hermiony, powoli przesuwał po niej zimnymi palcami, aż znalazł się przy zapięciu stanika. Przez chwilę się z nim trudził, aż w końcu zamek dał za wygraną i łaskawie pozwolił na to, by jeszcze bardziej roznegliżować swoją właścicielkę.
Hermiona ponownie zaczerwieniła się po cebulki włosów. Na ten widok Draco podniósł się na rękach i cicho się zaśmiał. Dziewczyna była tak przerażona i skrępowana, że najchętniej sama zaczęłaby się śmiać, aby ukryć swoje zażenowanie.
- I co się rumienisz, głupia? – powiedział, ale jego głos był przepełniony miłością – Jesteś piękna.
Na te słowa cały strach opuścił ciało dziewczyny. Wczepiła palce w platynowe włosy chłopaka i zmusiła go siłą rąk, żeby pochylił się nad nią jeszcze bardziej. Zainicjowała gorący pocałunek, który, jak nagle zaczęła tak niespodziewanie przerwała, mówiąc:
- Cieszę się, że cię mam.
***
Hermiona obudziła się rano. Słońce wpadało przez zaczarowane okna. Co prawda nie był to żaden wyznacznik, bo równie dobrze mogły być tak zaczarowane, że zawsze pokazywały świecące słońce. Nie miała czasu dalej nad tym rozmyślać, bo jej oczom ukazał się jej osobisty bóg, zwany również Draconem Malfoy’em. W jednej ręce trzymał szklankę z Ognistą Whisky, a w drugiej szklankę z przeźroczystym płynem. Wyglądał jak zwykła woda. Hermiona uniosła brew.
- Czyli ja jestem teraz abstynentem? – zaśmiała się, komentując zawartość szklanki, którą jej podał.
- Leków nie miesza się z alkoholem, kochanie – powiedział i cmoknął ją w usta.
Zmarszczyła brwi w geście zdziwienia.
- Leków?
- W sumie to czegoś lekopodobnego. Po wczorajszej nocy… Wiesz… – zaczął, a na jego policzki delikatnie się zaróżowiły.
- Niesamowite. Draco Malfoy się rumieni! – zaśmiała się.
- Pij – powiedział twardo, chcąc zatuszować chwilę słabości – Po prostu nie chcę, żebyś poznała moich rodziców w zaawansowanej ciąży.
Hermiona zachłysnęła się eliksirem antykoncepcyjnym. Draco spojrzał na nią z wyraźnym zadziwieniem na twarzy.
- Zdziwiło cię słowo ciąża?
- Nie, poznanie twoich rodziców.
- Szkoda, już chciałem dokładnie wyjaśnić, jak dochodzi do zapłodnienia – zaczął i uśmiechnął się do niej szelmowsko, ale Hermiona nie miała ochoty na żarty.
- Czy ciebie pogięło do reszty? – zapytała.
- A czy spełnianie marzeń, to pogięcie do reszty? Bo jeżeli tak, to obawiam się, że będę musiał wymazać z pamięci najlepszą noc w moim życiu z najpiękniejszą kobietą chodzącą po ziemi. Jednak myślę, że będzie to nieco trudne, skoro siedzi ona przede mną wciąż naga – zaśmiał się.
Hermiona uśmiechnęła się delikatnie. Nie była w stanie oprzeć się jego komplementom. Jednak nadal nie miała pojęcia, jak chłopak chce zmusić ją, by dobrowolnie przekroczyła próg domu, w którym o mało nie została zamordowana. Nie wspominając o torturach jego kochanej cioci.
- Nie martw się, Her – powiedział i ponownie nachylił się nad nią, by złożyć na jej ustach delikatny pocałunek – Wszystko będzie dobrze.
- Nie sądzisz, że jest to lekko nierozważne?
- A co zrobią? Sami zerwą oświadczyny? Zmuszą mnie do tego Imperiusem? – zażartował, wstając z łóżka i skierował się w stronę barku, by odłożyć szklanki.
- Jeszcze nie jesteśmy zaręczeni.
Odwrócił się i spojrzał na nią przez ramię.
- Bo ktoś wczoraj bardzo sprytnie się z tego wywinął – powiedział i uśmiechnął się łobuzersko.
Hermiona zachichotała.
- Właściwie, gdzie są Blaise i Nott? – zapytała, zmieniając temat.
Draco wzruszył ramionami.
- Pewnie leżą, gdzieś pod ławką na szkolnym korytarzu i klną na mnie w duchu, że zablokowałem dormitorium.
Dziewczyna wytrzeszczyła oczy.
- Co zrobiłeś?!
- Przecież żartuję – zaśmiał się chłopak, po czym dodał – Spokojnie, mają swoje sposoby. Szczególnie Blaise.
Ostatnie dwa zdania zabrzmiały bardzo tajemniczo w jego ustach. Była to jedna z wielu rzeczy, które w nim uwielbiała. Ta kropla niewiedzy w jego słowach. Nigdy nie ujawniał się cały. Chociaż Hermiona mogła przysiąc, że zrobił to raz. Tylko raz. Zeszłej nocy Draco ukazał jej prawdziwą twarz.
~~~ OGŁOSZENIA PARAFIALNE ~~~
Dedykacja dla: Loci, Pearl i Venetii Noks.
Witojcie. Mam nadzieję, że wybaczycie mi moje wredne przesuwanie daty rozdziału, ale nie miałam wyjścia. Jestem u babci, a ona jest czasami gorsza od faszyzmu ^^
Witojcie. Mam nadzieję, że wybaczycie mi moje wredne przesuwanie daty rozdziału, ale nie miałam wyjścia. Jestem u babci, a ona jest czasami gorsza od faszyzmu ^^
Dodałam dwie piosenki, mam nadzieję, że się podobają. Nie ma to jak czytać z podkładem muzycznym ^^
Tak, wiem. Istnieje coraz większe grono osób planujących zamach na moją osobę z powodu przesuwanych zaręczyn. Ale wiecie co? Dałam do przeczytania wersję z zaręczynami mojej przyjaciółce i stwierdziła, że jest "nazbyt słitaśnie". Więc (Marysiu <3), specjalnie dla tych nielubiących słitaśnych scen zrobiłam coś takiego. Ale oświadczyny będą. I będą po rozdziale 30. Nie wiem kiedy dokładnie, ale będą. I będą oryginalne, jak na Draco przystało. Czekajcie cierpliwie :)
Buźka,
E.
PS Dzięki za wszystkie głosy w konkursie blog miesiąca na Stowarzyszeniu DHL. Mam nadzieję, że w tym miesiącu również będę miała zaszczyt znaleźć się na liście kandydatów do tytułu :)
PS Dzięki za wszystkie głosy w konkursie blog miesiąca na Stowarzyszeniu DHL. Mam nadzieję, że w tym miesiącu również będę miała zaszczyt znaleźć się na liście kandydatów do tytułu :)
Chyba jestem zboczona ale bardzo lubię czytać takie sceny ;D świetny rozdział, no i czekam wciąż czekam zaręczyny. Jak mówisz że niedługo się pojawią i będą oryginalne to ci wierzę i będę nadal czekać :D
OdpowiedzUsuńPierwsza ! Podoba mi się, ale chyba powybijam za to przesuwanie zaręczyn xD Ta scena +18 była jak na piętnastolatkę, bardzo dobra. konczę, pozdrawiam i zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuńdramione-innahistoria.blogspot.com
Jednak druga :(
UsuńMam 14, zawsze czytam te sceny :D
OdpowiedzUsuńNo cóż mogę powiedzieć... Niegrzeczna z Ciebie dziewczyna :)
Rozdział genialny <3
Życzę weny, czekam na 28 :D
Odiumortis (swag)
Piona! Też mam 14 xD
UsuńTam gdzieś napisałaś, że "cukier sypie się z nieba"- idealnie ujęłaś to co chciałam powiedzieć (napisać). Bosko<3
Życzę weny i czasu xD
Buziaki:*
El.
http://nienawisc-uleczyc-moze-tylko-milosc.blogspot.com/
Ha ha po słowach piosenki mogłam od razu wywnioskować, że piosenkę dałaś z Coldplay - Scientist :D Uwielbiam tę piosenkę jest boska jak i również zespół <3 Dobrze, że nie spojrzałam na słowo "brzmienie" pod którym krył się link do piosenki :D Ah... ja MONDRA *o* :D
OdpowiedzUsuńRozdział ? Fenomenalny. No nic dodać, nic ująć jest perfect <3 Po prostu uwielbiam, piosenka świetnie dana, a ta przy której hm... (bądźmy dorośli :D) kochali się idealnie pasuję, a zwłaszcza uświadamia o tym pierwszy komentarz z tyloma łapkami (na yt) :D
Ideał <3
Ale... Ty mała spryciulo ! :D I tak mówię do Ciebie Princess Expecto ! Jak możesz nas utrzymać w niepewności ! :D Ty chyba na serio wzięłaś sobie mmoje słówka, które napisałam chyba 2 lub 3 rozdziały wcześniej, w których informowałam, że nie masz przeciągać do 30 rozdziału tych zaręczyn :D Osz ty ! :P
Przeklinam siebie i te słowa, które napisałam... O ZGROZO ! To wszystko przeze mnie :( Jestem małą poczwarą >_<
xD
Scenka +18 wyszła Ci idealnie, pasuję do tego bloga rewelacyjnie :) Nie za ostra i nie za słodka, tylko właśnie idealna ;) I spookojnie wiele było przypadków opisywania scenki +18 mając 15 czy 16 lat :P Trzeba mieć ten talent, nieprawdaż ? xD
Szczerzę to nawet widząc, że jest nowy rozdział, to podskoczyłam z radości na krześle :P Uwielbiam <3 Aż mi się gorąco zrobiło...
I nie, nie tylko przez scenkę +18, kochani i kochana Expecto ! :D
Tylko o jednym no niesamowite... xD
O matko... o.O Chyba coś przez przypadek łyknęłam, tak mi odbija :P
No ale za to mnie kochają (ale kłamie... xD)
Ah... no ... już się nie nakręcam, pozostawiam innym opisywanie przeżyć w tym rozdziale, który powtórzę raz jeszcze wyszedł rewelacyjnie, że aż człowiek (nawet Księżniczka szanowanej Czystej Krwi xd) prosi o więcej ! <3
Ochów i Achów nie będzie końca, zobaczysz kochana :-*
Życzę powodzenia w dalszym pisaniu i weny przede wszystkim !
Pozdrawiam gorąco ! :-*
~ Zwariowana Pure - Blood Princess
:P
Swietne *.*
OdpowiedzUsuńSory ale jestem zbyt zmeczona aby napisac ci jakis dlugi kom :>
Ech znów nie ma oświadczyn .
OdpowiedzUsuńNo ale za to scena +18 wyszła ci dobrze jak na pierwszy raz . Już nie mogę się doczekać jak Herm pójdzie z Draco poznać jego rodziców .
Mam nadzieję że następny będzie 16 tak jak przewidujesz .
Pozdrawiam,
Crucia
Jak na pierwszą scenę erotyczną to poszło ci całkiem nieźle. Rozdział był fajny, muzyka dobrze dobrana.
OdpowiedzUsuńNo cóż. Jesteś genialna.:D
w wolnej chwili zapraszam na:
www.amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com
pozdrawiam,
la_tua_cantante_
jestem rozczarowana, że nie doszło do zaręczyn ...
OdpowiedzUsuńO boże, nareszcie dodałaś!
OdpowiedzUsuńNie ładnie, nie napisałaś mi że już! jdshks
Za dedykację dziękuję <3
Trolololol <33
Hahahahahaah, masz szczęście, że nie napisałaś "Sceny tylko dla czytelników, którzy ukończyli 18 lat", bo...zignorowałabym to jak zwykle xd
Ejejejej, wiesz, że przeczytałam dziś dwa opowiadania 18+ ? Twój rozdział i miniaturkę na Dwóch Światach xd
Claudine twierdzi, że będę miała brudne myśli w nocy, lol.
Będę szczera do bólu - nie wiem jaką muzykę dodałaś, bo jej nie słuchałam xd buahahahha, geniusz zła :D
Powiem tak: scena 18+ wyszła ci dobra, a wiem co mówię - czytam fanfiction xd
Pisz dalej! Chcę czytać!
Twoja Loca.
P.S. Piszę z konta Claudine, ja leń nie chciałam się wylogowywać i logować na Locę Malfoy xD
P.P.S. ZAPRASZAM WSZYSTKICH FANÓW ONE DIRECTION I WAMPIRÓW NA MOJE NIETYPOWE POŁĄCZENIE W FANFICTION - http://mistakes-of-the-dead.blogspot.com
Wszystko wyszło wspaniale ♥ Rozdział genialny, przeżyje nawet to, że nie doszło do zaręczyn :D
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
Takie to wszystko było słodziuuuutkie , wspaniałe <3
OdpowiedzUsuńDziękuje ci bardzo za dedykację :)
OdpowiedzUsuńBrak doświadczenia wyczuwalny od razu i to nie tylko w kwestii pisania takich scen. "Całował cały skrawek jej brzucha i delikatnie polizał wystające kości udowe." - skąd ci się to wzięło? Śmiałam się chyba z 5 minut :D Faktycznie jak na twój wiek scena 18+ wyszła ok, ale ja mam trochę więcej lat stąd moja ocena :) Zaręczyn dalej niet, niet, a wszyscy czekają już coraz mniej cierpliwie... Ja tak samo! :P Gratuluje ci odwagi na opis takiej sceny i czekam na ciąg dalszy. Pozdrawiam!
Venetiia
No dzienki xd W sensie za te kości udowe xD Nie wiem co mnie wzięło, ale one tak śmiesznie wystają :o Boże, nie. Robienie szablonów robi z mego mózgu miazgę.
UsuńSie zawstydziłam i usunęłam fragment o kościach udowych xD
UsuńTak myślę, że może chodziło ci o biodra, co? Nie żebym się wymądrzała, czy coś... Nie siedzę przecież w twojej głowie :)
UsuńGenialnie, cudownie -po prostu ;)
OdpowiedzUsuńScena +18 była napisana świetnie, naprawdę bardzo mi się spodobała :P
Oh, te zaręczony.. Ja czekam i coraz bardziej się niecierpliwie :3
Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :)
droga-do-milosci.blogspot.com/
Pozdrawiam M.
Straszny ostatnio wysyp scen 18+ najpierw Venik, później Sheireen, a teraz Ty, ale bardzo ładnie ją opisałaś ;) Króciutko (czyli dobrze, bo to nie jest erotyk :D ) i subtelnie, co pasuje do koncepcji bloga ;) Ciekawi mnie szczególnie konfrontacja Hermiona - rodzice Malfoya, ale czuję, że będzie już za niedługo :)
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam :*
Dziękuję Ci bardzo za dedykację :*
OdpowiedzUsuńNa początku chciałam Ci powiedzieć, że scena wyszła Ci całkiem w porządku :) Nie oczekiwałam niczego spektakularnego, bo wiem, że mając 15 lat nie wiemy za dużo o seksie :D Ale poradziłaś sobie, jak mało kto :) Ja mając 17 lat, nie napisałabym tego lepiej, także GRATULUJĘ <3 Było tak delikatnie, przyjemnie i z klasą.
Podczas czytania ich wspólnej nocy włączyłam utwór, który podałaś. Idealnie współgra :)
Pozdrawiam, Pearl.
http://dramione-jar-of-hearts.blogspot.com/
Piękny rozdział jak cały blog.
OdpowiedzUsuńUwielbiam cię za to, że dałaś moją ukochaną piosenkę The Scientist Coldplaya :3
Pisz dalej idzie ci świetnie :3
Hej, hej ! Nominowałam Cię do The Versatile Blogger. Więcej na:
OdpowiedzUsuńhttp://dramione-innahistoria.blogspot.com
jezu, genialne <3 genialne, genialne, genialne <3 kocham ciebie i twój blog, pisz dlaej!
OdpowiedzUsuńWeny :)
m.t.n.k.
dramione-granger-malfoy.blogspot.com
cudeńko <3
OdpowiedzUsuńCudny blog ♥ Czytam go od wczoraj i właśnie dobrnęłam do tej notki :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, chociaż osobiście wolałabym, żeby Hermiona nie uciszyła Draco w Wielkiej Sali, tylko dała mu dokończyć... A potem oczywiście powiedziałaby "Tak" :D
Wyczuwam kłopoty związane z przedstawieniem Hermiony rodzicom Dracona xD
Zaczarowanaa
Wczoraj wieczorem przeczytałam całe opowiadanie, ale cały czas myślałam nad komentarzem jaki mogłabym tutaj umieścić. To opowiadanie jest zupełnie inne od pozostałych Dramione... Takie bardzo optymistyczne, próżno w nim szukać jakiś problemów społecznych jakie miałyby wyniknąć z małżeństwa Hermiony i Draco. A jeśli już o nich piszesz to w bardzo małej i śladowej ilości. Bardziej skupiasz się na ich szczęściu niż całym złym świecie. Troszke denerwujące jest to, że wszyscy żyją ze sobą w zgodzie... Jest to zbyt cukierkowe. Muszę Ci jednak pogratulować umiejętności pisania opisów, dla mnie zazwyczaj są one straszną męką. Z pewnością jeszcze nie raz przybędę tu z komentarzem.
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała ochotę to zapraszam do mnie na http://wczorajszy-sen.blogspot.com gdzie piszę swoje opowiadanie o Draco i o Mandy Weasley, która jest moją wersją bliźniaczej siostry Ronalda.
Pozdrawiam, Lady Spark
Wiem, wiem, że jest cukierkowo, ale takie było założenie bloga :) Love, Draco (moje następne Dramione) nie będzie takie cukierkowe, ale też będzie lekkie. Nie lubię pisać ciężko, to nie mój styl. Inspirowałam się Dwoma Światami, więc ciężko, żeby cukier nie sypał się z nieba ;)
UsuńBardzo dziękuję za komentarz i miło mi słyszeć twoją opinię. Na bloga zajrzę w wolnym czasie :)
Pozdrawiam,
Princess E.
Wiadomo, każdy autor ma inne założenie swojego bloga i ja to szanuję. Mimo wszystko to opowiadanie ma dwie zalety: jest lekkie - co pozwala je czytać w gorszy dzień no i cudowne opisy :)
UsuńPozdrawiam, Lady Spark
Jesteś nominowana do Libster Award :) Informacje znajdziesz na www.if-tomorrow-never-comes-dramione.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńColdplay <3 mój ukochany zespół :) mają wiele wspólnego z Barcą :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie rozdziały dopiero dzisiaj i jestem zachwycona :) wspaniały blog, a Ty świetnie piszesz :) czekam na następny rozdział :)
Pozdrawiam
B
Zostałaś nominowana do Versatile Blogger Award. :P
OdpowiedzUsuńhttp://the-formula-for-happiness.blogspot.com/p/nominacje_20.html
Ana M.
Zostałaś nominowana do Liebster Award na http://jednoczesniedwieosoby.blogspot.com/ .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kiedy te zaręczyny?:)
OdpowiedzUsuń-------
clover.
http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/
Suuuuuper ♥
OdpowiedzUsuń