Są historie, które
bez względu na przeciwności losu kończą się szczęśliwie. Taką historią z
pewnością było życie Hermiony Granger. Jej historia układała się w idealną
bajkę od początku, ale prawdziwy smak życia poznała dopiero w ostatniej klasie
w Hogwarcie. Dopiero wtedy przekonała się, że wrodzy mogą zmienić się w
przyjaciół, a nawet w kogoś bliższego sercu.
Siedzieli w domu,
jedząc kolację. Tylko we dwoje. Obchodzili właśnie piątą rocznicę ślubu. Księżyc
wpadał przez okno do eleganckiej jadalni, oświetlając ich twarze. Cieszyli się
swoją obecnością i przede wszystkim spokojem. Opieka nad dwuletnim dzieckiem
wymagała cierpliwości i kreatywności. Gdyby ktokolwiek, przed narodzinami Rose,
powiedział im, że bycie rodzicem jest cięższe od pracy w Ministerstwie po
nocach, wyśmialiby go. Dopiero teraz zauważyli, że pilnowanie dziecka jest
pracą na pełen etat. Mimo że była to ciężka praca, nie była gorsza od tej
zawodowej. Mała Rosie codziennie dostarczała im tyle radości, że zapominali o
wszelkich trudnościach.
Hermiona zaśmiała
się nagle.
- O co chodzi? –
zapytał upijając łyk czerwonego wina.
- O nic. Śmieję się
z nas – odpowiedziała.
- Dlaczego?
Ginny planowała
ślub z Blaise’m na zimę. Nikt nie wiedział, dlaczego wybrali tę porę roku. W
gronie przyjaciół pojawiały się plotki, że Weasley’ówna zrobiła to specjalnie,
by umilić ten zimny czas swojemu narzeczonego, który niekoniecznie lubił śnieg
i chłód.
Harry i Margaret
mieli się razem świetnie. Po śmierci babci Hermiony, Margaret dostała pracę u
Madame Malkin. Projektantka była zaskoczona, że dziewczyna potrafi szyć tak
niesamowite stroje bez użycia magii. Po kilku miesiącach, zdobyła popularność,
aż otworzyła własny dom mody, który nazwała „Pod Różą” na cześć swojej
mentorki. Harry był szanowanym aurorem w Ministerstwie Magii i, mimo ciągłych
obowiązków, często zabierał swoją dziewczynę na niespodziewane wyjazdy. Każdy
oczekiwał, kiedy Margaret stanie się panią Potter, ale para nie miała zamiaru
się spieszyć.
Ron i Julie pobrali
się w 2003 roku. Trzy lata później, w styczniu, pani Weasley zaszła w ciążę.
Małżeństwo wspólnie zadecydowało o imionach. Dla chłopca wybrali Fred Harry,
dla dziewczynki Hermiona Ginevra. Miona była bardzo zaskoczona tym
postanowieniem, ale Julie szybko ucięła dyskusję mówiąc, że nigdy nie byłaby z
Ronem, gdyby nie determinacja Hermiony, by wyrwać Draco z zaaranżowanego
małżeństwa.
Luna i Neville
postanowili zostać w Chile. Państwo Longbottom, bo można było mówić na nich tak
od 2002, mieszkali w niewielkim domku, gdzie Neville miał swoją pracownię.
Zajmował się tworzeniem nowych gatunków roślin i wynajdywał różne eliksiry.
Dzięki niemu, nurt medycyny alternatywnej stawał się coraz bardziej popularny,
a on sam stał się znaną osobistością, nie tylko w Chile, lecz na całym świecie.
Luna zajęła się smokologią. Odkryła kilka nowych gatunków. Jej największym
osiągnięciem było uratowanie od wyginięcia Długoszpona Chilijskiego. Założyli
specjalny rezerwat dla tego gatunku. To zdarzenie obiegło cały świat i
spowodowało, że oboje państwo Longbottom cieszyli się popularnością na całym
globie. Pytani o dzieci, Luna zawsze odpowiadała z uśmiechem, że wystarczą im
smoki.
Narcyza Malfoy była
częstym gościem w domu Draco i Hermiony. Uwielbiała swoją wnuczkę i była niesamowicie
wzruszona, kiedy dowiedziała się o drugim imieniu dziewczynki – Narcyza.
Akceptacja małżeństwa Dracona ciężko przychodziła Lucjuszowi, ale coraz
częściej dostrzegał dobre strony Hermiony, która chodziła na rzęsach, by przypodobać
się teściowi. Jean i Paul Granger opiekowali się córką i swoim zięciem,
zakochali się w Rosie, a z rodzicami Draco utrzymywali ciepłe relacje.
- Gdyby ktoś
powiedział mi dziesięć lat temu, że się w tobie zakocham i kiedyś będziemy, jak
gdyby nigdy nic, siedzieć i jeść wspólnie rocznicową kolację, a w pokoju obok
będzie spać nasza córka to… - urwała.
- Nie uwierzyłabyś,
co? – zapytał z uśmiechem.
- Nie.
- No proszę, a
jednak – powiedział i położył rękę na brzuchu Hermiony, gdzie znajdowało się
ich drugie dziecko.
~~~ OGŁOSZENIA PARAFIALNE ~~~